Drogi Obrzydzony, chcę tylko powiedzieć, że na wiejskich piaszczystych ścieżkach psie kupy stanowią pożądany dodatek użyźniający glebę - wraz z najbliższym deszczem spłyną po prostu na pola i do...
rozwiń
Drogi Obrzydzony, chcę tylko powiedzieć, że na wiejskich piaszczystych ścieżkach psie kupy stanowią pożądany dodatek użyźniający glebę - wraz z najbliższym deszczem spłyną po prostu na pola i do ogródków, co grozi jedynie tym, że trawa będzie bardziej zielona. Foliowe woreczki natomiast, do których te kupy pakujemy, nie przysłużą się niczemu. W mieście, gdzie takie nieczystości występują w ilościach ogromnych (a raczej występowałyby, gdyby ich nie sprzątać), gdzie chodniki są z kostki lub płyt, w które nic nie wsiąka, za to wszystko się na nich rozmazuje, a ludzi chodzi po tym setki tysięcy dziennie - rzeczywiście jest to problem. I tam trzeba go rozwiązywać, trudna rada. Na wsi to po prostu gruby przerost formy nad treścią, a i środowiska szkoda zaśmiecać niepotrzebnie generując odpady, które w czystej swej formie są przecież najzupełniej ekologiczne.
zobacz wątek