Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, ja w swoim ogródku zostawiam kupy mojego psa, jeśli zdarzy mu się zrobić. Mało tego, zostawiam także kupy sąsiedzkich oraz dzikich kotów, które mój ogródek...
rozwiń
Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, ja w swoim ogródku zostawiam kupy mojego psa, jeśli zdarzy mu się zrobić. Mało tego, zostawiam także kupy sąsiedzkich oraz dzikich kotów, które mój ogródek odwiedzają (niektóre z nich robią większe kupy niż mój pies), a także kupy ptasie, lisie, mysie i zajęcze (jeśli kogoś pominąłem, to przepraszam). Może dlatego, że nie chodzę z nosem przy ziemi ich nie szukam, nie stanowią dla mnie problemu. Innym do ogródków kup mojego psa nie podrzucam, spuszczam go ze smyczy tylko w szczerym polu (czego przepisy nie zabraniają, a ponieważ nie ma w kłębie nawet 20 cm, bez obawy mogę go puszczać także bez kagańca), gdzie samochody nie jeżdżą i nikomu nie przeszkadza, lub gdy widzę, że naokoło jest pusto i pies może swobodnie przebiec te parę kroków, by rozprostować łapy. Dobrze jest czasem wyjąć kij z siedzenia i zrozumieć, że opiekunowie czworonogów też płacą podatki (między innym za te czworonogi właśnie) i mają w związku z tym jakieś prawa, przewidziane stosownymi zapisami.
zobacz wątek