Odpowiadasz na:

Panie Andrzeju, ujmę to tak: najwyraźniej interpretacja prawa zależy od podejścia interpretującego. Albowiem gdy zimą trzeba odśnieżać, to mieszkam przy nieutwardzonej drodze gruntowej najniższej... rozwiń

Panie Andrzeju, ujmę to tak: najwyraźniej interpretacja prawa zależy od podejścia interpretującego. Albowiem gdy zimą trzeba odśnieżać, to mieszkam przy nieutwardzonej drodze gruntowej najniższej kategorii, którą gmina ma tam, gdzie słoneczko już nie dochodzi. Kiedy zaś poruszony zostaje temat sprzątania po piesku, nagle się okazuje, że patrzcie państwo, ja jednak mieszkam przy ulicy, kto by pomyślał?

Panie Oburzony kochany, a czy ja mówię, że to jest w porządku, że cudze psy robią do Pańskiego ogrodu? Ja tylko proszę (między innymi Pana i Pana Jarka), żebyście dali żyć ludziom, którzy mają psy. Gdybym chciał, żeby mój pies siedział non stop w domu, a na spacery wychodził wyłącznie na krótkiej smyczy, zostałbym w mieście. Przeprowadziłem się na wieś dla niego. Mnie przeszkadzają wrzeszczące dzień i noc dzieci sąsiadów, które śmiecą wszędzie, straszą zwierzęta i zachowują się skandalicznie, ale milczę, bo co mam zrobić. Mój pies się ich boi. Jest adoptowany, po przejściach i boi się rozwrzeszczanej dzień i noc zgrai, teoretycznie mógłbym żądać od rodziców poskromienia ich, ale co to da?

A na koniec chciałbym tylko dodać, że ja naprawdę rozumiem, o co Państwu chodzi. Tyle że na wsi wyeliminowanie kontaktu ze zwierzętami jest po prostu niemożliwe. Zawsze coś się przedostanie przez ogrodzenie i narobi do ogródka albo pod furtkę... Po prostu oczekiwania trzeba dopasować do warunków, to wszystko.

zobacz wątek
6 lat temu
~Dariusz

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry