Tak, i dlatego syczał "Świeci pani ludziom po oknach, podglądać pani przyszła!". Zwłaszcza że żona świeciła sobie pod nogi. No i oczywiście, każdy, kto chodzi na spacer z psem, jest automatycznie...
rozwiń
Tak, i dlatego syczał "Świeci pani ludziom po oknach, podglądać pani przyszła!". Zwłaszcza że żona świeciła sobie pod nogi. No i oczywiście, każdy, kto chodzi na spacer z psem, jest automatycznie winny, więc można od niego automatycznie żądać, żeby sprzątał i mu grozić - nawet, kiedy grzecznie tłumaczy, że nie ma czego sprzątać. Można mu grozić, wyzywać go, straszyć - zwłaszcza wtedy, kiedy się nawet nie widzi, czy pies tej osoby w ogóle cokolwiek zrobił. Tak. Ta logika w pełni mnie przekonuje.
zobacz wątek