Widok
tam jest tragedia, nie wiem czy pracuje tam choćby jeden mechanik. Nie polecam nikomu.
No ale co do zaplaty to trochę twoja wina bo najlepiej żeby to oni dali wycenę. Jak masz rzeczoznawcę na 3500 to powinieneś nie płacić, wezwać policję że nie chcą ci auta oddać i że kwota jest niezgodna z ustaleniem. Musieliby Ci auto oddać i wtedy mogliby dochodzić swoich racji w Sądzie. Nie sądzę że byliby w stanie udowodnić takiego kosztu naprawy
No ale co do zaplaty to trochę twoja wina bo najlepiej żeby to oni dali wycenę. Jak masz rzeczoznawcę na 3500 to powinieneś nie płacić, wezwać policję że nie chcą ci auta oddać i że kwota jest niezgodna z ustaleniem. Musieliby Ci auto oddać i wtedy mogliby dochodzić swoich racji w Sądzie. Nie sądzę że byliby w stanie udowodnić takiego kosztu naprawy
zapomniała pani dodac ze wycena na 3500 była wyceną zrobioną przez warsztat za gotówke natomiast wycena na 8000 to był kosztorys wykonany do ubezpieczalni na naprawe bezgotówkową za która klient nic by nie płacił do tego dostałby autoz astepcze na czas naprawy a pani jest tak pazerna ze chciała pieniązki zagarnąc dla siebie a stało sie tak w momencie kiedy to ta pani dowiedziąla sie ile warsztat moze uzyskac od ubezpieczyciela ale to przeciez jest wynagrodzenie dla warsztatu za wykonanie usługi oprawy prawnej bo wszyscy wiedzą ze nie tak łatwo wyciągnąc pieniądze od ubezpieczyciela reasumując za 300 pani miła by wyszpachlowane wyklepane elementy według ustaleń a za 8000 wszystkie elementy nowe itd. pomijając fakt ze podrabiała podpis swojego byłego meża a warsztat wyzwała od złodzieji no ale do transakcji nie doszło bo pani chciała aby pani oddac to co sie uzyskało z ubezpieczalni ale pieniądze zostały odesłane do ubezpieczalni a pani rozczarowana postanowiła anonimowo opisac sytuacje na forum zapominając o tym ze po drodze popełniła przestepstwo wszystkich wyswała od złodzieji a sama została z uszkodzonym pojazdem i bez pieniedzy przykro ze ludzie tak to spostrzegają ale przeciez pieniądze które warsztaty otzrymują z ubezpieczalni to pieniąze za naprawe auta a dodam tylko ze pani na pocaątku chcac naprawic auto gotówkowo była załamana ze nie ma takiej gotówki akiedy jej zaproponowao forme bezgotówkowa trzy razy dziekowała moiwąc ze jej zycie uratowali a kiedy zobaczyła ile ma przyznac ubezpieczycie to sie wtedy oburzyła i z tad ta cała farsa
Napisał, że 3500 za "naprawę" a 8000 za nowe części. Ma to sens, jeśli chcą wpychać używane i byle się trzymało. Kobiecinka pewnie uznała, że obie naprawy w tych samych częsciach miały być.
Szczerze? Z czyjegoś OC to i w ASO można naprawić, a nie po dziurach jeździć. Przynajmniej łatwiej reklamować.
Szczerze? Z czyjegoś OC to i w ASO można naprawić, a nie po dziurach jeździć. Przynajmniej łatwiej reklamować.
Drogi ~Misiło, nie za oprawe prawną tylko za naprawe zgodną z kosztorysem.
Pani przyjechała i prosziła o naprawe jak najtaniej a wiec czesci uzywane naprawiane itd.
za 800 tys w momencie kiedy naprawa była na tak zawana ubezpiczalnie miały byc czesci nowe nie z odzysku i zupełnie inna naprawa , a pani chciała abysmy naprawili jak według pierwszego kosztorysu czyli 3500 a do ubezpieczalni wystaili fv na 8000 tys a róznice pani oddali ,ale dlaczego my mamy podkladac sie w ubezpieczalni i to wlasnnie przez takie sytuacje pałcimy wieksze ubezpieczenie , i nie rozumiem dlaczego to nas nazwano oszustami a nie te panią która chciała abysmy oszukali ubezpieczalnie ,wy panstwo znacie z zasady tylko opinie jednej strony a wiec prosze wyciągnąć wnioski z tego czy to aby napewno my oszukalismy , dodam tylko ze do naprawy nie doszlo a pieniądze zwrucilismy ubezpieczalni z tad zlosc tej pani .
pozdrawiam wszystkich i prosze pamietac ze trzeba wysluchac obu stron .
Pani przyjechała i prosziła o naprawe jak najtaniej a wiec czesci uzywane naprawiane itd.
za 800 tys w momencie kiedy naprawa była na tak zawana ubezpiczalnie miały byc czesci nowe nie z odzysku i zupełnie inna naprawa , a pani chciała abysmy naprawili jak według pierwszego kosztorysu czyli 3500 a do ubezpieczalni wystaili fv na 8000 tys a róznice pani oddali ,ale dlaczego my mamy podkladac sie w ubezpieczalni i to wlasnnie przez takie sytuacje pałcimy wieksze ubezpieczenie , i nie rozumiem dlaczego to nas nazwano oszustami a nie te panią która chciała abysmy oszukali ubezpieczalnie ,wy panstwo znacie z zasady tylko opinie jednej strony a wiec prosze wyciągnąć wnioski z tego czy to aby napewno my oszukalismy , dodam tylko ze do naprawy nie doszlo a pieniądze zwrucilismy ubezpieczalni z tad zlosc tej pani .
pozdrawiam wszystkich i prosze pamietac ze trzeba wysluchac obu stron .
no to jakaś ciekawostka ze w Autoserv tak oszukują co napraw przecież na przy kazdej naprawie wystawiane jest zlecenie naprawy klient jest informowany o kwocie naprawy co do zniżek to oczywiscie są ale nie mega firma prosperuje 0d 2000roku ma swoją marke ale prosze wybaczyc osobom pokroju tych piszących tu na tym forum to nigdy sie nie,dogodzi nigdy sie nie zdarzyło aby ktoś został oszukany w taki sposób jak jest to opisane zawsze klient jest informowany o kosztach naprawy przed jej dokonaniem i prosze nie pisać takich bzdur,zawsze klient moze dostarczyc swoje czesci i zwqsze robocizna jest ustalana przed a nie po kto by na to poszedł drodzy forumowicze sami w to nie wiezycie co piszecie ,całe to forum jest nie samowite zreszta tego chyba nie musze opisywać
Jako nowy mieszkaniec Banina, szukałem na szybko warsztatu, który wymieni miskę olejową. Generalnie prosta sprawa. Odbierając samochód i jadąc kilkaset metrów było słychać głośne metaliczne stuki. Zawróciłem do warsztatu. Pan wziął auto na podnośnik i okazało się, że najprawdopodobniej źle spasował miskę i przednia część wydechu od kolektora uderzała o nią. Teraz uwaga! Nie poprawił tego, tylko odginał przy mnie łomem przednią część wydechu od miski!!! SZOK!!! Byłem tam ostatni raz!
Niewątpliwie są to naciągacze . Mój przypadek jest zgoła odmienny. Ewidentna wina kolizji była po stronie sprawcy.
Zostawiłam samochód z obietnicą naprawy samochodu w ramach ubezpieczenia. Okazało się, że AUTOSERW naliczył
takie koszty wynajmu samochodu zastępczego w wysokości ok. 200 PLN na dzień , czego nie mógł uwzględnić Ubezpieczyciel.
AUTOSERW z kolei straszy mnie kosztami sądowymi za wynajem TRUPA . Mój teść dostał Forda Mondeo na 10 dni za uszkodzenie Fokusa.
Zostawiłam samochód z obietnicą naprawy samochodu w ramach ubezpieczenia. Okazało się, że AUTOSERW naliczył
takie koszty wynajmu samochodu zastępczego w wysokości ok. 200 PLN na dzień , czego nie mógł uwzględnić Ubezpieczyciel.
AUTOSERW z kolei straszy mnie kosztami sądowymi za wynajem TRUPA . Mój teść dostał Forda Mondeo na 10 dni za uszkodzenie Fokusa.
Drogi panie nie można zle spasowac miski jest to fizycznie nie mozliwe prawdopodobnie podczas uszkodzenia miski wygjął pan wydech dlatego mechanik naginał rure , czy po wygieciu rury "łomem" czy bylo ok czy moze nadal pukało bo gdyby pukało napewno by pan wrócił , a wiec prosze powiedziec w czym problem czy to ze rura pukająca powoduje ze juz pan tam nigdy nie zajedzie to bardzo mi przykro z tego powodu i bardzo przepraszamy za zaistniałą sytuacje .
Niestety oszukują.... nie chciałem juz robić rozpierduchy bo troche czasu minęło - serwisowali mi Lanosa z Gazem stał u nich z tydzień czy dwa, czego to nie robili (bo była to z 3-4 naprawa) - kończyło się niby tym że wysyłali komuś emulator do naprawy - jakiś czas później samochód trafił do porządnego Gazownika - pan z Kokoszek, jak wymieniał prawie całość przy gazie to dał mi ten emulator żebym poszedł i Im w d*pę wsadził bo niby naprawiany był stary, nie ruszony, nie otwierany, ani nic.... a wymiana emulatora to bez kombinowania jakieś 30zł czy coś
coś robią, ale ściemniają i oszukują - bo cokolwiek robili w tym samochodzie to kłamią - to znaczy że nie są dla mnie wiarygodni...
coś robią, ale ściemniają i oszukują - bo cokolwiek robili w tym samochodzie to kłamią - to znaczy że nie są dla mnie wiarygodni...
Dokładnie, mnie też skasowali słono za naprawę. Duży koszt ze względu na rozbieranie. Po naprawie zobaczyłem że nic nie robierali a tylko nawciskali mi kitów. Dodatkowo chciałem by w razie potrzeby wymienili więcej elementów jak już rozbierają tyle. Stwierdzili że nie było takiej potrzeby bo elementy ok. Okazało się że jednak są do wymiany ale wcale tyle nie rozbierali a kasę zgarnęli jak by to robili.
Uwaga. Wiele warsztatow naciaga klijentow w prosty sposob. Np. na urwana srube , ktora to trzeba wykrecic: koszt 50 zl. Zawsze poproscie , aby Wam oddali taka srube. Na pewno nie dostaniecie. A licza 2 czasami 3... Dodatkowo podjedzcie bez zapowiedzi na warsztat i zobaczcie co sie dzieje z Waszym autem. Baczki na placu, zrywanie kapci przez pseudo mechanikow to normalnosc. No coz testowali sprawnosc Twojego samochodu. O wyciagnieciu 2-5 litrow paliwa nie wspomne. Dla zainteresowanych nie pracuje w warsztacie samochodowym, a to co opisuje sa to sprawy ktore mnie dotknely. Tylko no coz jestem inspektorem technicznym (niezaleznym) i do tego bardzo spostrzegawczym- taki moj zawod. Normalnie zawsze urywam kwote za naprawe bo wytykam bledy. Zdarza sie, ze warsztat jeszcze doplaca za naprawe bo auto sie nie nadaje do odbioru. Z doswiadczenia w okolicy Baninia nie ma dobrego warsztatu samochodowego. Ale sa dobrzy lakiernicy...
Gdy ostatnim razem zobaczyłem, że mechanik naprawiał samochód na zewnątrz leżąc na rozłożonym na gołej ziemi kartonie to nie pojadę tam nawet opony załatać. Burdel po drugiej stronie budynku taki, że na wysypisku śmieci jest to lepiej zorganizowane. Stojące bez żadnej osłony rozbebeszone samochody - porażka.
Prosze pamietac ze naprawa była bezgotówkowa pierwsza wycena była przez warsztat i miała byc naprawą gotówkową czyli klient płaci za naprawe , a wiec czesci klepane szpachlowane itd ,no i to nam dało 3500 zł po rabatach ,a w trakcie okazało sie ze pani posiada AC no i wtedy naprawa była mozliwa z AC polisy a wiec czesci nowe nie szpachlowane bo płaci za to Ubezpieczyciel a pani jak sie o tym dowiedziała zażądała róznicy pieniedzy .
Ale dlaczego miała by dostac różnice kiedy auto i miało byc naprawione na nowych czesciach czy warsztat miał dołozyc do tej naprawy , a wiec warsztat nie wykonał naprawy pieniądze zwrócił do ubezpieczyciela a nie do pani , na co pani nazwała warsztat złodziejami poniewaz nie dał pani tych pieniedzy a ze pani nie była włascicielem pojazdu tylko jej były mąż to pani juz tych pieniedzy nie zobaczyła dodam tylko że warsztaty biarą wiecej pieniedzy przy naprawach bezgotówkowych z racji tego ze po pierwsze muszą czekac na wypłate odszkodowania po kilka miesiecy do tego muszą wykonać kosztorys takiej naprawy za co muszą płacić wielokrotnie za to firmą zewnetrznym i oczywiscie posiadac na wszystkie czesci faktury inaczej ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania , natomiast przy naprawie gotówkowej mozna zastosowac czesci uzywane zakupione na giełdzie itd .
No ale i tak warsztat jest złodziejem do momentu kiedy klient sie dowie ile przyznano odszkodowania jest wszytsko super klient trzy razy dziekuje ale kiedy sie dowiaduje ile ubezpieczyciel wypłaca wtedy zaczyna sie a czemu tak duzo? a ile to pan na tym zarobił itd...
Ale kiedy własciciel miałby sam sie wziac za załatwianie spraw z ubezpieczycielem to jest zawsze podobnie , czyli ja tam nie mam czasu na to a pan sie na tym zna to niech pan sie tym zajmie , a moje pytanie czy ja mam to robic za darmo przeciez zatrudniamy prawnikow ktorzy sie tym zajmuja musimy poswiecic czas aby wydzwaniac do ubezpieczyciela zatrudniac ludzi kturzy sie tym zajmuja poza oczywiscie fizyczną naprawa auta , a i tak bardzo czesto spray trafiaja do sądu i za to własnie sa te różnice cenowe .
przepraszam ze tak sie rozpisłem ale moze w ten sposób wytlumacze czemu jest ta róznica
Pozdrawiam
Ale dlaczego miała by dostac różnice kiedy auto i miało byc naprawione na nowych czesciach czy warsztat miał dołozyc do tej naprawy , a wiec warsztat nie wykonał naprawy pieniądze zwrócił do ubezpieczyciela a nie do pani , na co pani nazwała warsztat złodziejami poniewaz nie dał pani tych pieniedzy a ze pani nie była włascicielem pojazdu tylko jej były mąż to pani juz tych pieniedzy nie zobaczyła dodam tylko że warsztaty biarą wiecej pieniedzy przy naprawach bezgotówkowych z racji tego ze po pierwsze muszą czekac na wypłate odszkodowania po kilka miesiecy do tego muszą wykonać kosztorys takiej naprawy za co muszą płacić wielokrotnie za to firmą zewnetrznym i oczywiscie posiadac na wszystkie czesci faktury inaczej ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania , natomiast przy naprawie gotówkowej mozna zastosowac czesci uzywane zakupione na giełdzie itd .
No ale i tak warsztat jest złodziejem do momentu kiedy klient sie dowie ile przyznano odszkodowania jest wszytsko super klient trzy razy dziekuje ale kiedy sie dowiaduje ile ubezpieczyciel wypłaca wtedy zaczyna sie a czemu tak duzo? a ile to pan na tym zarobił itd...
Ale kiedy własciciel miałby sam sie wziac za załatwianie spraw z ubezpieczycielem to jest zawsze podobnie , czyli ja tam nie mam czasu na to a pan sie na tym zna to niech pan sie tym zajmie , a moje pytanie czy ja mam to robic za darmo przeciez zatrudniamy prawnikow ktorzy sie tym zajmuja musimy poswiecic czas aby wydzwaniac do ubezpieczyciela zatrudniac ludzi kturzy sie tym zajmuja poza oczywiscie fizyczną naprawa auta , a i tak bardzo czesto spray trafiaja do sądu i za to własnie sa te różnice cenowe .
przepraszam ze tak sie rozpisłem ale moze w ten sposób wytlumacze czemu jest ta róznica
Pozdrawiam