Zadziwiająco spokojnie.
Jeszcze chwilę temu jechało się suchymi, przejezdnymi drogami, w wiosennym słońcu, bez korków. Po prostu marzenie. Teraz koniec snów na jawie- zaczyna się poranna, skrzecząca, komunikacyjna...
rozwiń
Jeszcze chwilę temu jechało się suchymi, przejezdnymi drogami, w wiosennym słońcu, bez korków. Po prostu marzenie. Teraz koniec snów na jawie- zaczyna się poranna, skrzecząca, komunikacyjna rzeczywistość. Coraz tłoczniej na Oruni Górnej. Tam zatyka się powoli Łódzka i Świętokrzyska (przypomnijmy przy okazji, że na tych dwóch ulicach przez kilka najbliższych dni będą remontować- ale tylko w nocy). Oprócz Łódzkiej i Świętokrzyskiej ścisk robi się także na Małomiejskiej i Podmiejskiej. Dalej- po zjeździe z Podmiejskiej- też jest ciasno na Trakcie Świętego Wojciecha. Na Trakcie mamy dodatkowo dwa korki: jeden przy zwężeniu na końcu Lipiec, drugi na Biskupiej Górce (tam mamy jakieś 8-10 minut czekania).
W Sopocie- mówią nam Państwo- jedynie o zatłoczonym Brodwinie. A w Gdyni tylko o lekko przykorkowanej ulicy Unruga: od Cechowej do Nasypowej.
Magda Gacyk/Radio Gdańsk
zobacz wątek
15 lat temu
~Radio Gdańsk