Pozdrowienia dla zaspanej mamuśki, która swym srebrnym kombiakiem mknęła 30km/h obwodnicą a potem równoległą nitką (przy zjeździe na matarnię). Tam gdzie jest ślisko - rozumiem, też jeżdżę...
rozwiń
Pozdrowienia dla zaspanej mamuśki, która swym srebrnym kombiakiem mknęła 30km/h obwodnicą a potem równoległą nitką (przy zjeździe na matarnię). Tam gdzie jest ślisko - rozumiem, też jeżdżę ostrożnie, ale w rzadkich warunkach odśnieżenia (i braku czarnego lodu) taka jazda stanowi niebezpieczeństwo dla innych kierowców (jeden za mną nie wytrzymał i wyprzedził ją prawym, zjazdowym pasem - było to oczywiste niebezpieczeństwo, ale sam się przez chwilę nad tym zastanawiałem).
Apeluję - jak ktoś się boi jeździć zimą, to niech siedzi w domu/ przesiądzie się do autobusu.
zobacz wątek