Super !
Polska wersja Avenue Q jest zdecydowanie udana. Aktorzy, muzycy z wdziękiem stanęli na wysokości zadania. Wyglądało na to, że bawią się spektaklem, na równi z częścią widowni. Ta pozostała część...
rozwiń
Polska wersja Avenue Q jest zdecydowanie udana. Aktorzy, muzycy z wdziękiem stanęli na wysokości zadania. Wyglądało na to, że bawią się spektaklem, na równi z częścią widowni. Ta pozostała część chyba nie do końca wiedziała na jakie przedstawienie przyszła i miała minę no taką ... suchocipską. Co ciekawe pikantność polskiego tekstu jest chyba nawet większa niż w wersji angielskiej. Np. piosenka "My girlfriend who lives in Canada" została zmieniona na Moja d*pa jest z Bawarii Podobnie zresztą tłumacz wybrnął z It Sucks To Be Me Do d*py być mną. Karkołomna do przetłumaczenia fraza Internet is for porn też została zgrabnie przetłumaczona i wpasowana przez wykonawcę w ciasne miejsce w zadanej melodii. Szkoda, że musical trafił na małą scenę, ta inscenizacja ma zdecydowanie potencjał na dużą, szkoda też, że przedstawień w tym roku widać niewiele w planach Teatru. Czyżby Dyrekcja bała się zbyt szeroko promować kontrowersyjny tekst? No cóż, it sucks to be a manager :)
zobacz wątek