Widok
Bajeczka o Unii Europejskiej
13 lat temu pewien mężczyzna zaręczył się z pewną kobietą. On - silny, zawsze zarozumiały i pewny siebie. Ma mentalność damskiego boksera. Ona - drobna i łatwowierna. We wszystkim mu ulega.
Nie układa się im najlepiej. On - przez 13 lat narzeczeństwa - okradł ją prawie ze wszystkiego, odkupując od kobiety za bezcen prawie cały majątek z wyjątkiem ziemi. Niezłe dochody czerpie teraz z tego majątku: fabryk, banków, elektrowni itd. Większość jednak zamknął a pracowników wyrzucił na bruk. Ma w końcu u siebie podobne fabryki i nie chce mieć żadnej konkurencji. No... chyba że potrzeba taniej siły roboczej do najprostszych prac.
Teraz mężczyzna zgodził się wreszcie na ślub (bez możliwości rozwodu!). Mówi, że chce budować lepszą przyszłość we wspólnym domu. Wraz ze zbliżaniem się daty ślubu zaczął grozić swojej narzeczonej i po pijaku wyzywać od "oślic trojańskich", dlatego że kobieta ciepło się wyraziła o swoim koledze zza siedmiu gór, siedmiu rzek i jednego oceanu, który pokłócił się ostatnio z narzeczonym. "Straciłaś niepowtarzalną okazję żeby siedzieć cicho" - dodał.
W posagu przyszły mąż ma dostać prawo do współdecydowania o resztkach majątku kobiety. Nie bez racji twierdzi również, że większość należącej do narzeczonej ziemi od wieków należała do JEGO przodków. Mówi, że dopiero 58 lat temu ziemię i to co się na niej znajduje "przywłaszczył sobie" dziadek kobiety. Ale narzeczona nie zwraca uwagi na te skomplikowane zaszłości, patrzy ufnie w przyszłość z nadzieją że małżeństwo scementuje wreszcie ich związek. Ślub i huczne wesele ma trwać aż dwa dni: 7-8 czerwca 2003 roku!!!
Nie układa się im najlepiej. On - przez 13 lat narzeczeństwa - okradł ją prawie ze wszystkiego, odkupując od kobiety za bezcen prawie cały majątek z wyjątkiem ziemi. Niezłe dochody czerpie teraz z tego majątku: fabryk, banków, elektrowni itd. Większość jednak zamknął a pracowników wyrzucił na bruk. Ma w końcu u siebie podobne fabryki i nie chce mieć żadnej konkurencji. No... chyba że potrzeba taniej siły roboczej do najprostszych prac.
Teraz mężczyzna zgodził się wreszcie na ślub (bez możliwości rozwodu!). Mówi, że chce budować lepszą przyszłość we wspólnym domu. Wraz ze zbliżaniem się daty ślubu zaczął grozić swojej narzeczonej i po pijaku wyzywać od "oślic trojańskich", dlatego że kobieta ciepło się wyraziła o swoim koledze zza siedmiu gór, siedmiu rzek i jednego oceanu, który pokłócił się ostatnio z narzeczonym. "Straciłaś niepowtarzalną okazję żeby siedzieć cicho" - dodał.
W posagu przyszły mąż ma dostać prawo do współdecydowania o resztkach majątku kobiety. Nie bez racji twierdzi również, że większość należącej do narzeczonej ziemi od wieków należała do JEGO przodków. Mówi, że dopiero 58 lat temu ziemię i to co się na niej znajduje "przywłaszczył sobie" dziadek kobiety. Ale narzeczona nie zwraca uwagi na te skomplikowane zaszłości, patrzy ufnie w przyszłość z nadzieją że małżeństwo scementuje wreszcie ich związek. Ślub i huczne wesele ma trwać aż dwa dni: 7-8 czerwca 2003 roku!!!
masz racje; jest strasznie duzo rzeczy o ktorych sie nie mowi. polscy urzednicy nie beda mogli pracowac w urzedach zagranicznych czyli-nie beda decydowac o innych krajach. dwoje osob z zagranicy bedzie moglo wziac slub w polsce bez niczego a jesli polak bedzie chcial poslubic wloszke to ona przez 5 lat nie bedzie mogla w polsce pracowac a on na nia zarabiac by pozniej przedstawic na to papiery. wg ustawy o smieciach smieci z UE moga byc skladowane w kazdym innym kraju-tzn np.smieci z francji w niemczech w zwiazku z czym najtaniej bedzie eksportowac smieci do polski-nawet te niebezpieczne odpady,wiec zostaniemy zasypani smiecmi. w zwiazku z uszczelnianiem wschodniej granicy maja byc ustalone ceny "wstepu" do polski i odwrotnie..litwa proponuje bezplatne 'wizy'ale oczywiscie ona jak i bialorus patrza ostatecznie na slowo rosji ktora jest za tym by byly one platne, bodajrze cos okolo 35 dolarow/dzien (ale w tej liczbie moglam sie pomylic) jednakze fakt jest taki ze bedzie to drogie wiec ludzie ze wschodu-jak wiadomo bezrobotni,biedni..itd(chociaz nei wszyscy) ale ci ktorzy np pracuja w polsce jako sprzatacze nie beda mogli juz tego robic bo nie beda miec funduszy, tak samo z biedniejszymi z polski ktorzy do tej pory wyjezdzali na wschod..powstanie druga zelazna kurtyna. co do przejsciowego okresu na prace polakow w niektorych krajach UE do tej pory nie wiadomo jak dlugie one beda. polacy wcale nie beda mogli pracowac w UE przez rok-3 lat a jedynie np. na 3 miesiace i wracac spowrotem (do tych celow utworzone sa pewne nieoficjalne organizacje ktore zajmuja sie "deportacja" po terminie np. polakow do polski- bo jak twierdza tam ich miejsce-co oczywiscie jest czystym rasizmem). w calej UE nastepuje prywatyzacja, maksymalna ilosc biurokracji, ktora robi co chce i nie patrzy na ludzi, np.w UK wprowadzono tak wysokie oplaty na studia ze udaja si ena nie tylko ci najbogatsi, biedniejsi nie maja szans, bo potem trzeba splacac dlug uczelni pracujac gdzies tylko po to wlasnie.co lepsze-ustawe o tak wysokiej oplacalnosci studiow parlament podjal latem-gdy wiekszosci studentow nie ma bo sa na wyjazdach.. jest to dopiero wierzcholek gory lodowej.. ja mowie nie