Widok
mBank rowery
Sorka za wykorzystywanie tego forum, ale nie mam jak się porozumieć z bikerami, którzy jadą na Sielpię. No więc jedzie w ogóle ktoś z Was? Mam taką głupią sprawę, że tam trzeba opiekuna na te rowery (160km), a ja się w takiego nie zdążyłem zaopatrzyć. Szukam osobnika, który przy zapisie poświadczyłby, że jedzie ze mną. Ktoś chętny? Jechać mogę już sam, chodzi o formalność:) Będę bardzo wdzięczny i z góry dzięki. Pozdrawiam i do zobaczenia w Sielpi.
RoT napisał(a):
> A co to za imprezka ? Gdzie można znaleźć informację. Jeżeli w
> najbliższy weekend to chetnie się startnie. Z góry dziękuję za
> informacje i w zamian mogę robić za niankę
> RoT
k zdażył już zapodać info, więc przyjeżdżaj i możesz być moim opiekunem:). Znaki charakterystyczne: srebrny giant rincon i "rozwietrzone" włosy, za które dostałem nagane od dyrektorki szkoły;P
pzdr
crow
> A co to za imprezka ? Gdzie można znaleźć informację. Jeżeli w
> najbliższy weekend to chetnie się startnie. Z góry dziękuję za
> informacje i w zamian mogę robić za niankę
> RoT
k zdażył już zapodać info, więc przyjeżdżaj i możesz być moim opiekunem:). Znaki charakterystyczne: srebrny giant rincon i "rozwietrzone" włosy, za które dostałem nagane od dyrektorki szkoły;P
pzdr
crow
Wigor napisał(a):
> wtam wszystkich,
> crow daj sobie spokuj z Sielpią i jedz do Czarnej Wsi
> Kościelnej kolo Białegostoku, tam jest 250km na orientacje:) a
> nie tylko smieszne 160.
> Wiecej informacji http://www.zazynek.prv.pl/
> pozdrawiam Daniel
1.Sielpia jest za darmo:)
2.Na 250 nie mam jeszcze niestety kondycji.
3.Podlasia mam już DOŚĆ!!!
> wtam wszystkich,
> crow daj sobie spokuj z Sielpią i jedz do Czarnej Wsi
> Kościelnej kolo Białegostoku, tam jest 250km na orientacje:) a
> nie tylko smieszne 160.
> Wiecej informacji http://www.zazynek.prv.pl/
> pozdrawiam Daniel
1.Sielpia jest za darmo:)
2.Na 250 nie mam jeszcze niestety kondycji.
3.Podlasia mam już DOŚĆ!!!
Crow, gratuluję! Przepraszam, że tą drogą, ale nie udało mi się uścisnąć Ci dłoni osobiście, gdy wyczytywali nazwisko Twoje i innych zwycięzców podczas uroczystego pikniku. A czekałem specjalnie, żeby dowiedzieć się, jak Ci poszło. Jak nie spuścisz z tonu, będziesz miał ogromne szanse bicia rekordów na trasach mieszanych pieszo-rowerowych. Biorąc pod uwagę Twój młody wiek i już odniesione sukcesy, wróżę Ci świetlaną przyszłość i sportową karierę. Życzę Ci dużo zdrowia, miłego trenowania i dalszego zapału w walce z własnymi słabościami. Do zobaczenia na kolejnych imprezach.
Witam Jędrusiu. Musiałem jechać, bo kawałek do domu jeszcze miałem i niestety nie zagościłem na pikniku. A jak Ci poszło? Ci i żonie oczywiście?:)
Pisząc "... Twoje i innych zwycięzców..." masz na myśli wszystkich, którzy dojechali, czy był tam jakiś inny podział? W sumie to rzeczywiście poszło nieźle, ale gdybym jechał sam nie utrzymał bym na pewno takiego tempa. Tak więc podziękowania dla Maćka, z którym przejechałem coś koło 130km całej trasy. Sędziowie na mecie mówili nam o 18 i 19 miejscu, czy rzeczywiście zajęliśmy takie wysokie pozycje? Szukałem na stronie mBanku, ale o Sielpi już tam nic nei słychać:( W ogóle to chciałem Was jeszcze przestrzec przed restauracją Biedronka w Sielpi Wielkiej. Na placek po węgiersku czekałem 45 minut i się go nie doczekałem. Za to ryba w smażalni była wyborna po tych 150km:) Pozdrawiam.
crow
Pisząc "... Twoje i innych zwycięzców..." masz na myśli wszystkich, którzy dojechali, czy był tam jakiś inny podział? W sumie to rzeczywiście poszło nieźle, ale gdybym jechał sam nie utrzymał bym na pewno takiego tempa. Tak więc podziękowania dla Maćka, z którym przejechałem coś koło 130km całej trasy. Sędziowie na mecie mówili nam o 18 i 19 miejscu, czy rzeczywiście zajęliśmy takie wysokie pozycje? Szukałem na stronie mBanku, ale o Sielpi już tam nic nei słychać:( W ogóle to chciałem Was jeszcze przestrzec przed restauracją Biedronka w Sielpi Wielkiej. Na placek po węgiersku czekałem 45 minut i się go nie doczekałem. Za to ryba w smażalni była wyborna po tych 150km:) Pozdrawiam.
crow
Którą lokatę zająłeś, to Twoja słodka tajemnica, bo zgodnie z zasadami imprezy, organizatorzy nie podają klasyfikacji, a za zwycięzców uważa się wszystkich, którzy przebyli całą trasę maratonu w limicie czasu.
Ja przeszedłem 50 km w czasie 7 godzin i 5 minut, czyli utrzymałem średnią prędkość marszu powyżej 7 km/h do końca. Jestem z tego wyniku bardzo zadowolony, bo w zeszłym roku wynik miałem o 50 min. gorszy. Cały czas trzymałem się w pierwszej dziesiątce, a na 10 km przed metą wyszedłem nawet na 4 pozycję. Wyprzedzony na ostatnich kilometrach przez 4 zawodników, w tym 3 podbiegających :))), wylądowałem na .... 10 miejscu (drobny paradoks matematyczny). Oczywiście lokata nie ma dla mnie większego znaczenia, najważniejsza jest satysfakcja z tego, że stać mnie jeszcze wciąż na ostre napieranie i poprawianie własnych rekordów. Moja rodzinka przebyła 25 km w czasie 5,05. Specjalnie się nie spieszyli (jeszcze po drodze zbierali grzyby), więc i tak czas przyzwoity. Szkoda, że nie byłeś na pikniku. Ominęło Cię wręczenie pamiątkowego medalu przez Piotra Pustelnika, tańce przy wtórze zespołu Sweet Combo, grochówka, bigos, kiełbaska oraz pokaz sztucznych ogni. Pozdrawiam
Ja przeszedłem 50 km w czasie 7 godzin i 5 minut, czyli utrzymałem średnią prędkość marszu powyżej 7 km/h do końca. Jestem z tego wyniku bardzo zadowolony, bo w zeszłym roku wynik miałem o 50 min. gorszy. Cały czas trzymałem się w pierwszej dziesiątce, a na 10 km przed metą wyszedłem nawet na 4 pozycję. Wyprzedzony na ostatnich kilometrach przez 4 zawodników, w tym 3 podbiegających :))), wylądowałem na .... 10 miejscu (drobny paradoks matematyczny). Oczywiście lokata nie ma dla mnie większego znaczenia, najważniejsza jest satysfakcja z tego, że stać mnie jeszcze wciąż na ostre napieranie i poprawianie własnych rekordów. Moja rodzinka przebyła 25 km w czasie 5,05. Specjalnie się nie spieszyli (jeszcze po drodze zbierali grzyby), więc i tak czas przyzwoity. Szkoda, że nie byłeś na pikniku. Ominęło Cię wręczenie pamiątkowego medalu przez Piotra Pustelnika, tańce przy wtórze zespołu Sweet Combo, grochówka, bigos, kiełbaska oraz pokaz sztucznych ogni. Pozdrawiam
Dziękuję. Chwilami z zazdrością patrzyłem na uczestników biegu przygodowego, w którego organizacji brałeś znaczący udział. Dyscyplina była na pewno o wiele ciekawsza i bardziej ekstremalna niż chód na 50 km. Chętnie zmierzyłbym się z niektórymi zadaniami specjalnymi, ale bagienek unikam od dziecka. Pozdrawiam. Do zobaczenia na kolejnych imprezach.