Bardzo chętnie jadam w Aleppo. Mięso jest charakterystycznie przyprawione i pieczywo jest świeże i dobre. Surówki także bez zastreżeń. Po prostu jak wychodzę z Aleppo, zawsze jestem zadowolony, że zjadłem dobrego kebaba. A tak powinno być. Ze zniżnka studencką 10% też wychodzi taniej niż u konkurencji. Sos łagodny jest chyba na bazie jogurtu z keczupem. Wg mnie jedyny minus w Aleppo. Nie polecam, bo łagodne sosy można znaleźć lepsze. Ale każdy lubi coś innego. Sos ostry jest ostry, ale smaczny. Fajne jest to, że można sobie usiąść w lokalu o średniej wielkości, który ma dużo stolików. Nigdy nie jest za pełno. Spokojnie można zjeść, nawet pogadać z właścicielami. Bardzo mili Syryjczycy, którzy mówią perfekt po polsku! Za to mój pełny szacunek. Właściciele chętnie doradzają w wyborze shishy (które też sprzedają), w wyborze smaków itd. Nawet poszczególne części i węgiel do shishy można dostać w Aleppo. To też duży plus.