Szanowni Państwo

Miałem bardzo nieprzyjemną sytuację z koordynatorem placówki, panem Lechem Ch. Po skorzystaniu z usługi udałem się do zaparkowanego pojazdu w miejscu gdzie zgodnie z ustawionymi znakami wolno pozostawić pojazd. Okazało się że zostałem zablokowany przez Pana Ch. Na pytanie "Czemu pan mnie zastawił?" usłyszałem, że to jest miejsce dla pracowników. Podkreślam, że żaden znak lub tablica na to nie wskazywała. Zatem odpowiadam, że nie ma zakazu, a gdyby taki stał to z pewnością bym się tu nie ustawił. Pan wówczas pogroził mi strażą miejską, na co ja prosiłem żeby po nich dzwonił, ponieważ jest sprawcą całej sytuacji. Nie usłyszałem słowa przepraszam, tylko słowa kończące: "Niech Pan zmieni klinikę!" Na koniec pan się odwrócił i sobie poszedł. To proszę już skomentować po swojemu.
Miejsce, o którym pisałem znajduje się za kliniką.
Wystarczyło oznakować te miejsca, albo wstawić znak zakazu wjazdu.
W razie gdyby Pan chciał zaprzeczyć powyższym słowom, posiadam zdjęcia z wykonanego miejsca.
Pochwalić muszę Pana Eryk R. którego bardzo spokojne zachowanie podczas usługi zasługuje na pochwałę.
Niestety jedna osoba zepsuła wizerunek o klinice.
Jeden klient mniej.