Z racji wykonywanego zawodu jeżdżę sporo po świecie. Lubię pływać, więc bywam na róznych basenach. Oczywiście omijam stare czy zapuszczone obiekty. Będąc więc kilka tygodni w Gdańsku poszedłem na ten basen. Szafki i szatnia nie powalają na kolana, ale było czysto a obsługa miła. Ale to w co nie mogłem uwierzyć to brak dozowników na mydło pod prysznicem. 90% wchodzących nie myło się nie mając pod ręką mydła. TO niespotykane w cywilizowanym świecie. Dużo jeszcze przed Wami.