Widok
A ja mam dobre układy z panią co sprzedaje różnego rodzaju odżywki(m.in. batony energetyczne) w centrum handlowym na placu kaszubskim i już kilka razy nawet dostałem co nieco z batoników gartis :D
A tak na prawde to polecam to miejsce do tego typu zakupów, bo spory asortyment i naprawde fachowa obsługa oraz doradztwo.
A tak na prawde to polecam to miejsce do tego typu zakupów, bo spory asortyment i naprawde fachowa obsługa oraz doradztwo.
pozdrawiam
Żywy
Żywy
Ale rozpuszczony izotonik przestaje być izotonikiem.
Ja: do 30-40 km nic-nic. do 80 km sama woda i banany. Powyžej izotoniki, słodkie, paskudne, ale mus. Do bananow dochodą żele Ale/ isostar. Ponad 150 zwykłe jedzenie- kanapki, obiad w knajpie i całkiem poleganie na izotonikach. Głównie isostar. 4move próbowałem, nie daje się pić. Dobre są izotoniki w tabletkach, wystarczy zorganizować wodę w bidonie. Generalnie nie przepadam za lepiącą się owijką.
Batony sobie odpuściłem, bo zachodzą w zęby, czasem zwykłego marsa wciągné w czasie jazdy.
Ja: do 30-40 km nic-nic. do 80 km sama woda i banany. Powyžej izotoniki, słodkie, paskudne, ale mus. Do bananow dochodą żele Ale/ isostar. Ponad 150 zwykłe jedzenie- kanapki, obiad w knajpie i całkiem poleganie na izotonikach. Głównie isostar. 4move próbowałem, nie daje się pić. Dobre są izotoniki w tabletkach, wystarczy zorganizować wodę w bidonie. Generalnie nie przepadam za lepiącą się owijką.
Batony sobie odpuściłem, bo zachodzą w zęby, czasem zwykłego marsa wciągné w czasie jazdy.
Pomijając, że to kolejny wykop...
Dobra jest też chałwa i żelki, o ile jedząc tą pierwszą trzeba przeżuć żużel w gębie, to te drugie wchodzą całkiem dobrze.
Jedno i drugi ma około 500kcal w 100 gramach.
Ostatnio przed jazdą zjadam camembera a po nim trochę żelków - bardzo dobrze zasila na 3 - 4h intensywnej jazdy.
Dobra jest też chałwa i żelki, o ile jedząc tą pierwszą trzeba przeżuć żużel w gębie, to te drugie wchodzą całkiem dobrze.
Jedno i drugi ma około 500kcal w 100 gramach.
Ostatnio przed jazdą zjadam camembera a po nim trochę żelków - bardzo dobrze zasila na 3 - 4h intensywnej jazdy.
2004 nie 2004, temat zawsze aktualny
Najlepiej zajechać na trasie do spożywczaka - wielka drożdzówka i pepsi w puszce dobry set ;)
Dobre są batony musli, ostatnio kupuje Nestle czekolada+banan, ich jedyny problem, ze jak jest zimno to trzeba się szczęką napracować. A do tego czasem banan.
A do picia izotonik rozrabiany z proszku - mozna zrobić mniej lub bardziej skoncentrowany, a cena za bidon wychodzi jakies 1.5 zeta. Wcześniej jechałem na samej wodzie, ale teraz wolę jednak uzupełniać, poza tym też z każdym łykiem troche cukru, więc jakiś tam dowóz energii miedzy jedzeniem zawsze jest.
Najlepiej zajechać na trasie do spożywczaka - wielka drożdzówka i pepsi w puszce dobry set ;)
Dobre są batony musli, ostatnio kupuje Nestle czekolada+banan, ich jedyny problem, ze jak jest zimno to trzeba się szczęką napracować. A do tego czasem banan.
A do picia izotonik rozrabiany z proszku - mozna zrobić mniej lub bardziej skoncentrowany, a cena za bidon wychodzi jakies 1.5 zeta. Wcześniej jechałem na samej wodzie, ale teraz wolę jednak uzupełniać, poza tym też z każdym łykiem troche cukru, więc jakiś tam dowóz energii miedzy jedzeniem zawsze jest.
Najpierw rower, potem browar. Wyłącznie taka kolejność i to należy wbić wszystkim do głowy. Swoja drogą ci "rowerzyści", których widywałem mieli różne głowy. Jeden nie był w stanie przejechać 1 metra, ale miał ambicję, bo za każdym razem wstawał z asfaltu i próbował dalej. Inny jechał droga E81 (dzisiejsza DK7) i tak idealnie się wpasowywał w ruch, że za każdym razem, jak go bujnęło do linii środkowej, to było wolne, a gdy zataczał się do brzegu, wyprzedzał go pędzący samochód. Ale koleś z roweru nie spadł. Nie wiem, jakie oni izotoniki konsumowali.
Nie kupuj tylko zrób sam o wiele taniej wychodzi i na pewno będzie zdrowiej. Jakiś czas temu robiłem domowe ciastka proteinowe i wyszły rewelacyjnie.