~klaudia
(19 lat temu) 13 października 2006 o 14:19
Dlaczego wciąż myślę o..........
I co z tego,że wakacje skończyły się wieki temu,a totalny październik odbiera chęci do życia?Ja nawet dzisiaj z uśmiechem wspominam pewien piątkowy wieczór,który miałam okazję spędzić na balecie zwanym Beach Party...
Jako koneserka HOUSE'A musiałam tam być. A że cena biletów przekraczała moje możliwości finansowe, to jedyną nadzieję stanowiło wygranie w ulubionym radyjku darmowego wjazdu. Wygrałam. I tu mała uwaga. Na otwarcie kasy z darmówkami musiałam czekać z kumpelą dwie godziny! A co,jeśli chciałam usłyszeć Easy'ego, który grał jako pierwszy? Lokalizacja imprezy w porządku (do plaży mam pięć minut drogi). Natomiast o co chodziło z tymi platformami? Nie żeby kręciły mnie skąpo odziane tancerki, ale zastanawiające jest to, że miały tam być,a jednak ich brakowało. Czyżby organizatorzy faworyzowali osoby baletujące w sobotę,czy też zwyczajnie nie wyrobili się z właściwą organizacją obiecanego "show"?
Koniec z tym narzekaniem! Muza świetna, ludzie jeszcze lepsi. Zwłaszcza ci, którzy nie schowali się pod balonem przed deszczem (jak ja), ale mieli odwagę pląsać po mokrym piasku. Szczególne pozdrowienia kieruję w stronę panów ochroniarzy, którzy szczelnie obstawili linię brzegową, najwyraźniej obawiając się, że ktoś przypłynie wpław i wbije się nielegalnie na imprezę. Gorąco pozdrawiam również faceta, który "nie mógł się napatrzeć" podejrzewając mnie o brak bielizny...Nie mogę zapomnieć o ochroniarzach w wydaniu męskim i żeńskim, którzy zmuszeni byli obmacywać wszystkich wchodzących.
Generalnie pozdro również dla trzech facetów, którzy następnego dnia po piątkowym balecie na plaży, jadąc trolejbusem z Karwin,wyjątkowo trafnie skomentowali wydarzenie dnia poprzedniego, jakim niewątpliwie było Beach Party...
Kto wybiera się w przyszłym roku? Ja już liczę dni do kolejnej nocy spędzonej na melanżu na (gdyńskiej mam nadzieję) plaży.....
0
0
