Co najwyżej przyjdzie nam puścić z dymem pracowników dewelopera :D. Nie chce być w jego skórze jeśli nie zajmie się tą sprawą do czasu zasiedlenia budynków. A tak zupełnie poważnie - teren mają...
rozwiń
Co najwyżej przyjdzie nam puścić z dymem pracowników dewelopera :D. Nie chce być w jego skórze jeśli nie zajmie się tą sprawą do czasu zasiedlenia budynków. A tak zupełnie poważnie - teren mają ponoć sami ogrodzić i zabezpieczyć...
Ostatnim razem gdy tam byłem (chyba w miniony czwartek) psów ani przesympatycznego ich wlasciciela nie było.
zobacz wątek