Widok
Bezdomni to produkt obecnego systemu. Co ciekawsze system sam ich generuje ale nie jest w stanie sobie z bezdomnymi poradzić. A to dlatego, że kara w tym systemie opiera się na założeniu, że można komuś zawsze coś zabrać, by go ukarać. Przykładowo, zabiera pieniądze dzięki mandatom, dzieci dzięki pracownikom społecznym, wolność dzięki wyrokom, itd. Ale bezdomny to człowiek nie mający nic, nawet dowodu osobistego, żadna sankcja go nie dotknie. Wrzucenie go do więzeinia da mu dach nad głową, ciepło w zimę, pełną miskę, w sumie utrzymanie go będzie droższe niż dziecka w bidulu, czy pacjenta w szpitalu.
Wypluty przez system i wyjęty spod prawa ;)
Wypluty przez system i wyjęty spod prawa ;)
To prawda bardzo dużo płacimy za ogrzewanie klatek schodowych, zwłaszcza że kaloryfery grzeją tam na maksa i to od września do maja.
Tym sposobem spółdzielnia wypala moce zamówione w GPEC a my za to płacimy.
Jest sposób na likwidację kaloryferów na klatkach schodowych, wystarczy pojawić się na zebraniu grup członkowskich jakie jest organizowane raz do roku i przegłosować taki projekt.
Jak wiadomo u nas jest kilka takich grup (z powodu wygody władz spółdzielni) ale nie ma problemu aby przedstawiać taki projekt na każdej grupie, nawet na tych na których nie mamy prawa głosu.
Może gdyby do każdego dotarło że dzięki temu zabiegowi zyska 100 czy 300 złotych rocznie to dałoby się to przepchnąć.
Ale jak znam życie to zaraz zaczną się wywody działu technicznego że budynki będą niszczały i wydamy więcej na remonty.
W wielu nowych budynkach nie ma grzejników na klatkach schodowych i ludzie żyją a budynki stoją.
To wszystko to nasza własność o wszystkim my decydujemy. Trzeba tylko chcieć.
Dlaczego na te zebrania grup członkowskich przychodzi tak mało ludzi ?
Tym sposobem spółdzielnia wypala moce zamówione w GPEC a my za to płacimy.
Jest sposób na likwidację kaloryferów na klatkach schodowych, wystarczy pojawić się na zebraniu grup członkowskich jakie jest organizowane raz do roku i przegłosować taki projekt.
Jak wiadomo u nas jest kilka takich grup (z powodu wygody władz spółdzielni) ale nie ma problemu aby przedstawiać taki projekt na każdej grupie, nawet na tych na których nie mamy prawa głosu.
Może gdyby do każdego dotarło że dzięki temu zabiegowi zyska 100 czy 300 złotych rocznie to dałoby się to przepchnąć.
Ale jak znam życie to zaraz zaczną się wywody działu technicznego że budynki będą niszczały i wydamy więcej na remonty.
W wielu nowych budynkach nie ma grzejników na klatkach schodowych i ludzie żyją a budynki stoją.
To wszystko to nasza własność o wszystkim my decydujemy. Trzeba tylko chcieć.
Dlaczego na te zebrania grup członkowskich przychodzi tak mało ludzi ?
Niestety wynajmuję mieszkanie, więc spotkania grup członkowskich jeszcze nie dla mnie, ale trzymam kciuki :)
Jednak wieku mieszkańców Zaspy ma jeszcze mentalność komunistyczną, wydaje im się, że ogrzewanie klatki jest ZA DARMO i będą protestować przeciwko wyrzuceniu kaloryferów z klatki. Główny argument taki, że "będą mieli ścianę zimną" (nikt nie bierze pod uwagę tego, że bloki na zaprojektowane są w ten sposób, że KAŻDE mieszkanie ma jedną ścianę wspólną z klatką, więc wszyscy będą mieli zimno "po równo"). Mnie osobiście wkurza to, że na klatce mam cieplej niż w mieszkaniu i gdy mam wyjść na wielki mróz, to nie mogę ubrać w domu, bo zanim wyjdę z klatki to się najnormalniej w świecie spocę! Buty na nogi, kurtka, szalik i czapka pod pachę i dopiero na parterze się ubieram.
Jednak wieku mieszkańców Zaspy ma jeszcze mentalność komunistyczną, wydaje im się, że ogrzewanie klatki jest ZA DARMO i będą protestować przeciwko wyrzuceniu kaloryferów z klatki. Główny argument taki, że "będą mieli ścianę zimną" (nikt nie bierze pod uwagę tego, że bloki na zaprojektowane są w ten sposób, że KAŻDE mieszkanie ma jedną ścianę wspólną z klatką, więc wszyscy będą mieli zimno "po równo"). Mnie osobiście wkurza to, że na klatce mam cieplej niż w mieszkaniu i gdy mam wyjść na wielki mróz, to nie mogę ubrać w domu, bo zanim wyjdę z klatki to się najnormalniej w świecie spocę! Buty na nogi, kurtka, szalik i czapka pod pachę i dopiero na parterze się ubieram.
Oj, ddotarło, dotarło że możemy płacić mniej.Maciuśiu ( jestes zapewne małym chłopcem, gdyż dorosły czlowiek takich tez by nie wygłaszał) i nie wiesz że Twoi sąsziedzi nie placą wogóle jest ich około 25% i Twoi rodzice płacą za nich.Co do grzejników i daj sobie spokój bo ci mieszkańcy z parteru mają znacznie gorzej niż ci z wyższych pięter.A co do zgłaszania na grupach ..." nawet na tych na których nie ma prawa głosu"...To musisz wiedzieć że jest regulamin tych grup , który takie postepowanie osób, które nie są członkami owych grup z góry stawia ich na przegranej pozyci, to jest coś podobnego jak w szkole do której pewnie chodzisz.
Proponuję Ferdku abyś zasiadł w swoim fotelu z piwkiem w dłoni i swoimi głupkowatymi wywodami nie zatruwał forum.
Radzę zapoznać się z Prawem Spółdzielczym. Już samo dzielenie na grupy jest z nim niezgodne. Ale oczywiście wygodne dla towarzystwa wzajemnej adoracji z zarządu i rady nadzorczej. Dla nich najlepiej aby to rozbić na klatki schodowe lub piętra:) A te wewnętrzne regulaminy często są nie zgodne z prawem o czym spółdzielcy nie wiedzą.
Jeśli są tacy co nie płacą to zapewne niedługo na tablicy ogłoszeń zobaczymy informację że można kupić tanio mieszkanie na licytacji.
Proponuję Ferdku abyś skończył podstawówkę, nawet wieczorowo, wtedy znajdzie się robota dla człowieka z twoim wykształceniem.
Radzę zapoznać się z Prawem Spółdzielczym. Już samo dzielenie na grupy jest z nim niezgodne. Ale oczywiście wygodne dla towarzystwa wzajemnej adoracji z zarządu i rady nadzorczej. Dla nich najlepiej aby to rozbić na klatki schodowe lub piętra:) A te wewnętrzne regulaminy często są nie zgodne z prawem o czym spółdzielcy nie wiedzą.
Jeśli są tacy co nie płacą to zapewne niedługo na tablicy ogłoszeń zobaczymy informację że można kupić tanio mieszkanie na licytacji.
Proponuję Ferdku abyś skończył podstawówkę, nawet wieczorowo, wtedy znajdzie się robota dla człowieka z twoim wykształceniem.
Dostanie się do klatki nie jest problemem. Widzę to po ludziach roznoszących ulotki. Otwierają drzwi kodem serwisowym który znają:)
A menel wystarczy że ma kolesia który mieszka na danej klatce.
Jest potrzeba aby w ludziach obudzić czujność i aby każdy zwracał uwagę co się dziej na klatce schodowej i reagował. Wystarczy zadzwonić na policję. Raz drugi i osoba przebywająca na danej klatce schodowej zrezygnuje. Policja ma też swoją cierpliwość i przyjeżdżając po raz kolejny potrafi wyperswadować takiej osobie aby nie utrudniała im pracy :)
A menel wystarczy że ma kolesia który mieszka na danej klatce.
Jest potrzeba aby w ludziach obudzić czujność i aby każdy zwracał uwagę co się dziej na klatce schodowej i reagował. Wystarczy zadzwonić na policję. Raz drugi i osoba przebywająca na danej klatce schodowej zrezygnuje. Policja ma też swoją cierpliwość i przyjeżdżając po raz kolejny potrafi wyperswadować takiej osobie aby nie utrudniała im pracy :)
Bezdomni są problemem w blokowiskach zwłaszcza zimą, gdy klatki są ogrzewane. U mnie nie raz słyszałam chrapanie na klatce, sprzątaczka musiała sprzątać "extrementa" po śpiochu, czy butelki. Teraz dodatkowo zsypy są wynajmowane przez lokatorów, więc też mogą kusić. Kiedyś bezdomny położył się tak, że trzeba było Go budzić, żeby przejść.
Uważam, że to częściowo wina NIEPOTRZEBNEGO ogrzewania klatek.
Mona wiesz, że jak nie będziesz miała ogrzewanej klatki i odkręcisz kaloryfer to też będzie ciepło w mieszkaniu. Szok co:))
Uważam, że to częściowo wina NIEPOTRZEBNEGO ogrzewania klatek.
Mona wiesz, że jak nie będziesz miała ogrzewanej klatki i odkręcisz kaloryfer to też będzie ciepło w mieszkaniu. Szok co:))
Inka nie do konca masz racje.
Moja sasiadka ostatnio zglaszala awarie,bo ma zimne kaloryfery.
Co sie okazalo?Miala je zamkniete ,bo oszczedza.
A tak ogolnie chodzilo jej o to ze rury pionowe tez miala zimne.
Dlaczego? Bo inni tez oszczedzali i nieodkrecali kaloryferow.
Co do bezdomnych ,to wiem ze nowy proboszcz noclegownie
zrobil w garazu ,no i mamy nowy problem.
Moja sasiadka ostatnio zglaszala awarie,bo ma zimne kaloryfery.
Co sie okazalo?Miala je zamkniete ,bo oszczedza.
A tak ogolnie chodzilo jej o to ze rury pionowe tez miala zimne.
Dlaczego? Bo inni tez oszczedzali i nieodkrecali kaloryferow.
Co do bezdomnych ,to wiem ze nowy proboszcz noclegownie
zrobil w garazu ,no i mamy nowy problem.
Nie za bardzo rozumiem tekstu Fredka ,ze mieszkancy parteru maja gorzej z grzaniem?
Ja mam wrecz odwrotne wrazenie.Sama mieszkam na parterze.
Mam grubsze rury prowadzace cieplo wyzej i juz w ten sposob mam
cieplo ktorego nie ma moja sasiadka'. W tym roku mielismy nadplate
za ogrzewanie mimo,ze mieszkanie jest rogowe,my w nim mieszkamy
caly rok.
Ja mam wrecz odwrotne wrazenie.Sama mieszkam na parterze.
Mam grubsze rury prowadzace cieplo wyzej i juz w ten sposob mam
cieplo ktorego nie ma moja sasiadka'. W tym roku mielismy nadplate
za ogrzewanie mimo,ze mieszkanie jest rogowe,my w nim mieszkamy
caly rok.
Zaspianko, jak się nie grzeje w domu to można grzyba dostać. Dla mniejszych rachunków lepiej robić to racjonalnie. Nie rozumiem jak można liczyć na dogrzanie z ogrzewanej klatki. Tak ten dzisiejszy świat jest zbudowany, że jeśli chcemy mieć ciepło to musimy zapłacić. Zaspianko przykład Twojej sąsiadki właśnie tego dowodzi.
Co do bezdomnych to wiem, że mają zawsze miejsce w noclegowni czy domu opieki. Jednak warunek niepicia jest ciężki do spełnienia stąd szukanie innych miejscówek.
Co do bezdomnych to wiem, że mają zawsze miejsce w noclegowni czy domu opieki. Jednak warunek niepicia jest ciężki do spełnienia stąd szukanie innych miejscówek.
Po pierwsze, proszę się pode mnie nie podszywać ;) Po drugie - po co ludzie oszczędzają? Właśnie po to, żeby nie płacić za ogrzewanie klatki schodowej (sama wolę zakręcić kaloryfer i dogrzewać się farelką - przynajmniej wiem, że płacę za ciepło w mieszkaniu, a nie na klatce). Gdyby wyciąć z klatek kaloryfery, ludzie prawdopodobnie zaczęliby rozsądnie ogrzewać w mieszkaniach, a każdy płaciłby tylko za siebie. Co do mieszkańców parteru, to nie zgadzam się, że mają "gorzej" - zależy, jak na to patrzeć. Mają gorzej, bo mają zimną podłogę, ale mieszkańcy wyższych pięter mają gorzej, bo ciepła woda do nich później dolatuje, nie mówiąc już o ewentualnych awariach windy. Jak ktoś kupuje mieszkanie na parterze/wysokim piętrze, to musi liczyć się z konsekwencjami, zamiast płakać, że ma "gorzej". Kaloryfer na parterze bym jednak zostawiła, na wyższych piętrach - wycięła.
Zaspianko ,ja sie nie podszywam,tez jestem zaspianka.
Dlatego podpisalam sie z malej litery dla rozroznienia.
Jezeli chodzi o zimna podloge ,to ja cie przepraszam ,ale
w piwnicy tez grzeja (sa rury doprowadzajace cieplo)
Ja z rozmyslem zakupilam mieszkanie na parterze i wcale tego
nie zaluje. Kaloryfery w wiatrolapach bym usunela
zostawilab ym co drugie pietro kaloryfery dla rownowagi
Dlatego podpisalam sie z malej litery dla rozroznienia.
Jezeli chodzi o zimna podloge ,to ja cie przepraszam ,ale
w piwnicy tez grzeja (sa rury doprowadzajace cieplo)
Ja z rozmyslem zakupilam mieszkanie na parterze i wcale tego
nie zaluje. Kaloryfery w wiatrolapach bym usunela
zostawilab ym co drugie pietro kaloryfery dla rownowagi
~Zaspianka- ta przez duże Z
"Jak ktoś kupuje mieszkanie na parterze/wysokim piętrze, to musi liczyć się z konsekwencjami, zamiast płakać, że ma "gorzej" ja mieszkam tutaj od 1979 r. więc wolnego wyboru nie miałem, jeśli chodzi o piętra takie czasy.Młode wilczki mają to do siebie że wszystko jest proste.Przy projektowaniu zgodnie ze sztuką projektant wykonał taki projekt instalacji grzewczej a nie inny.
"Jak ktoś kupuje mieszkanie na parterze/wysokim piętrze, to musi liczyć się z konsekwencjami, zamiast płakać, że ma "gorzej" ja mieszkam tutaj od 1979 r. więc wolnego wyboru nie miałem, jeśli chodzi o piętra takie czasy.Młode wilczki mają to do siebie że wszystko jest proste.Przy projektowaniu zgodnie ze sztuką projektant wykonał taki projekt instalacji grzewczej a nie inny.
Nie ma wyboru? Mieszkanie na parterze można sprzedać i kupić gdzie indziej. Rzeczywiście, nam młodym wilczkom wszystko przychodzi łatwiej - na mieszkania musimy brać kredyty na 30 lat, a potem całe życie drżeć ze strachu, czy jutro będzie praca, w przeciwieństwie do starych wilków, które w młodości miały stabilność zatrudnienia i dostawały mieszkania komunalne, a teraz zostaje im tylko narzekać, że na parterze i "gorzej".
E tam komunalne. Wtedy wystarczylo , ze się pracuje a komitet partyjny przydzielał mieszkanie każdej łajzie. Sam jestem z pokolenia starych wilków, ale wkurza mnie jak ludzie nie mający potrzeby jak dzisiejsza młodziez brania kredytu wypowiadają tu swoje mądrosci na temat "prostoty" otrzymywania mieszkań.
Niejednemu komuna życie uratowała, bo w dzisiejszym agresywnym kapitaliźmie po prostu nie miałby szans.
Niejednemu komuna życie uratowała, bo w dzisiejszym agresywnym kapitaliźmie po prostu nie miałby szans.
Sadylku, ależ ja znalazłam już ten jeden jedyny wózek. Dzięki forum.Nie dość że się szybko składa i mieści się do bagażnika to jeszcze jest miejsce w bagażniku na zakupy! To jest quinny zapp xtra. Po prostu mały cud techniki. Zaspa to nie moje rejony, ale na Przymorzu jest Praktiker. Pozdrawiam cieplutko!
"Nie dość że się szybko składa i mieści się do bagażnika to jeszcze jest miejsce w bagażniku na zakupy!"
Nie wierzę. W pustym bagażniku Matiza nie ma miejsca na zakupy a co dopiero kiedy włoży się do niego wózek. ;)))
Nie wierzę. W pustym bagażniku Matiza nie ma miejsca na zakupy a co dopiero kiedy włoży się do niego wózek. ;)))
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Niom, w Szperku jest Nomi ale słyszałam że ogłosili upadłość. I dobrze bo personel traktowali jak bydło, towar mieli denny i droższy niż w innych marketach. Szkoda tylko pracowników. A półki puste są jak za PRL u.
Najbliżej mam OBi, później Casto, i LM.
A tak na marginesie. Jolka, ten wózeczek co mam teraz to nie dość że jest malutki to do tego jeszcze ma odpinane kółka! I naprawdę to nawet za siedzenie by się zmieścił. Ale za siedzeniem mam mega wypchaną torbę dla maluszka jakby nam się dłuższa wyprawa zdarzyła. W bagażniku jest wygodniej bo czasami błotko na kołach zostaje a tak mam wyłożony folią i nic się nie pobrudzi.
Najbliżej mam OBi, później Casto, i LM.
A tak na marginesie. Jolka, ten wózeczek co mam teraz to nie dość że jest malutki to do tego jeszcze ma odpinane kółka! I naprawdę to nawet za siedzenie by się zmieścił. Ale za siedzeniem mam mega wypchaną torbę dla maluszka jakby nam się dłuższa wyprawa zdarzyła. W bagażniku jest wygodniej bo czasami błotko na kołach zostaje a tak mam wyłożony folią i nic się nie pobrudzi.
" Cross Tak,mieści się. Wypinam z auta cały fotelik z bobasem i wpina się w ten stelaż. Jak dziecko trochę odrośnie to zdejmuję adaptery od fotelika, wpinam siedzisko i mamy spacerówkę. Genialne :)"........................a co to ma wspólnego z tematem?...czy od wożenia mikrowózka w bagażniku matiza zniknie problem bezdomnych?
Moze i ten wozek jest cudem techniki ,ale ja jestem stara i stwierdzam ,ze nie lubie scisnietego dziecka wozic w wozku. Moja karoca pozwala spokojnie ::bobasowi:: (13kg) rocznemu spac jak w lozeczku .
Co do ilosci bezdomnych na Zaspie mamy ich (stalych bywalcow) ok 5 osob .W noclegowni ,nikt tam nocujacy nie moze byc po spozyciu wiec tym ::panom:: raczej pobyt tam nie grozi
Co do ilosci bezdomnych na Zaspie mamy ich (stalych bywalcow) ok 5 osob .W noclegowni ,nikt tam nocujacy nie moze byc po spozyciu wiec tym ::panom:: raczej pobyt tam nie grozi
Więcej miłości dla bliźniego szanowni katolicy......
Cyc nie wszyscy są katolikami w Polsce i na tym forum
.wpuścić bezdomnych do swoich mieszkań, nakarmcie ich, dajcie kawałek podłogi i koc ...........
mam nakarmić bezdomnego podłogą i kocem ??????????
to niehumanitarne ,jak niehumanitarny byłby zapach w mieszkaniu
w którym ta osoba by przebywała.
Większość bezdomnych z własnego wyboru nie nocuje w noclegowniach
Cyc nie wszyscy są katolikami w Polsce i na tym forum
.wpuścić bezdomnych do swoich mieszkań, nakarmcie ich, dajcie kawałek podłogi i koc ...........
mam nakarmić bezdomnego podłogą i kocem ??????????
to niehumanitarne ,jak niehumanitarny byłby zapach w mieszkaniu
w którym ta osoba by przebywała.
Większość bezdomnych z własnego wyboru nie nocuje w noclegowniach
Czemu bezdomni nie mogą korzystać z Domów Opieki? Tylko mają spać na mojej klatce, która później jest nie do przyjęcia brudna i śmierdząca. Jestem źle doświadczona przez osoby śpiące "na Krzysia" w mojej klatce stąd bierze się zdecydowany sprzeciw. Jeśli Ty Cycu uważasz, że to bezduszność to Twoje zdanie i ok. Płacąc czynsz jaki płace nie zgadzam się na bezdomnych na klatce.
Parę dni temu mąż rano wychodził z psem. Przy skrzynkach stało trzech typów ostro zrobionych z piwami, palili. Màż jest dosyć postawny rzucił odpowiednie spojrzenie;) na co jeden" spokojnie już niedługo idziemy. Wie Pan na dworzu tak zimno..." Czyli cycu powinnam im podgrzać to piwko???
Parę dni temu mąż rano wychodził z psem. Przy skrzynkach stało trzech typów ostro zrobionych z piwami, palili. Màż jest dosyć postawny rzucił odpowiednie spojrzenie;) na co jeden" spokojnie już niedługo idziemy. Wie Pan na dworzu tak zimno..." Czyli cycu powinnam im podgrzać to piwko???
Nie chodzi o to, żeby kogoś zmierzyć wzrokiem, aż się mocz poleje. Ja akurat również staram się być obojętny na los innych, ale z kolei moja żona jest pracownikiem mopsu i jeżeli spotykamy takich ludzi (zwykle proszących o pomoc), moja żona serwuje im zestaw porad (często tez prawnych), gdzie danej chwili mogą się udać i gdzie mogą otrzymać pomoc. Może każdy z nas powinien (mógłby) zorientować się, czy i gdzie znajdują się takie miejsca w swojej okolicy i jak się nadarzy taka okazja "poinstruować" "intruza", zamiast kazać od razu mu wypier@#lać. Z tego co obserwuję, jak "gada" z nimi moja żona to w większości przypadków to są normalni ludzie i bardzo często (a w zasadzie to zawsze jak byłem świadkiem) Ci ludzie dziękowali za dobre rady.
Nic nie należy dawać takiemu elementowi.Wyraźnie o tym mówią ludzie z noclegowni i jadłodajni.Tam nie brakuje jedzenia i dachu nad głową."Nie dawaj mi nic na ulicy bo na niej zostanę".
To co się włóczy pod sklepami to totalny element który trzeba traktować kopniakiem sam środek d... .
Nie dajmy się zwariować z tym miłosierdziem.A dla tych wrażliwych mam jedną radę:jak dajesz bułkę to daj też łożko u siebie w domu.
To co się włóczy pod sklepami to totalny element który trzeba traktować kopniakiem sam środek d... .
Nie dajmy się zwariować z tym miłosierdziem.A dla tych wrażliwych mam jedną radę:jak dajesz bułkę to daj też łożko u siebie w domu.
Tak się składa że mój znajomy pracuje w schronisku św.Brata Alberta i jak powiedział nie brakuje tam jedzenia i miejsc noclegowych.
A jeśli jesteś taki miłosierny to podaj swój numer telefonu jak zauważę potrzebującego bezdomnego to zadzwonię do ciebie i go zabierzesz do siebie pod drzwi lub do domu.Bo jeśli ja proponuję pomoc że zdzwonię po odpowiednie służby to spotykam się ze zdecydowaną odmową ze strony takiego śmiecia.
Tak więc jeśli jest taki samodzielny to niech wynajmie sobie mieszkanie albo pokój w hotelu a nie leży mi pod drzwiami,robi hałas bałagan i smród.
Dzieci się boją wyjść z mieszkania bo jakiś śmierdzący lump leży mi pod drzwiami.A należy jeszcze wsponieć o chorobach przenoszonych przez takich meneli.
Ja ze swojej strony zrobiłem wszystko.Teraz dbając o zdrowie własne i swoich dzieci nie pozwolę na robienie chlewu pod moimi drzwiami.
Jeśli prośba nie pomoże to argument w postaci kopa na nery zadziała zapewne dużo lepiej.
A jeśli jesteś taki miłosierny to podaj swój numer telefonu jak zauważę potrzebującego bezdomnego to zadzwonię do ciebie i go zabierzesz do siebie pod drzwi lub do domu.Bo jeśli ja proponuję pomoc że zdzwonię po odpowiednie służby to spotykam się ze zdecydowaną odmową ze strony takiego śmiecia.
Tak więc jeśli jest taki samodzielny to niech wynajmie sobie mieszkanie albo pokój w hotelu a nie leży mi pod drzwiami,robi hałas bałagan i smród.
Dzieci się boją wyjść z mieszkania bo jakiś śmierdzący lump leży mi pod drzwiami.A należy jeszcze wsponieć o chorobach przenoszonych przez takich meneli.
Ja ze swojej strony zrobiłem wszystko.Teraz dbając o zdrowie własne i swoich dzieci nie pozwolę na robienie chlewu pod moimi drzwiami.
Jeśli prośba nie pomoże to argument w postaci kopa na nery zadziała zapewne dużo lepiej.
Prawdziwej bezdomności nie widać. Tacy ludzie potrafią codziennie chodzić do pracy, śpią na ogródkach działkowych i nie śmierdzą. Czasami tylko proszą o podrzucenie jedzenia czy opału. Wzbraniają się przed otrzymaniem gotówki i nie żebrzą bo wolą zamarznąć niż prosić. Nawet szacunek mam do zbieraczy złomu, bo często w stanie wskazującym idą wózkami po środku drogi ale to jest ich praca ich zajęcie. Natomiast nie mam litości dla ludzi którzy sami doprowadzają się do stanu poniżej godności człowieka. Alkohol to jest ostatnia rzecz na którą bym wydała złotówkę jeśli by mi brakowało. Nałogi są dla bogatych, mnie nie stać na codzienne picie.
U mnie na dzielnicy to jest tak, kierowca wyrzuca z autobusu bo końcowy a menele bummm do klatki. Wzywając interwencje spotykam się z odmową ,więc zacząłem to robić na własna ręke. Po prostu wpier... i won z klatki. Uwierzcie bardziej to działa niż Policja a jeden menel drugiemu przekaże że mieszka tam wariat co wali od razu w mordę więc nie warto spać na tej klatce.
:) he znam przykład jak opisałaś darł mordę menel pod trzepakiem po 30 minutach przyjechała policja zapakowali do radiowozu i wysadzili za blokiem żeby im nie zapaskudził tapicerki w radiowozie i na tym się kończy.
Dobrze cycu jak jesteś taki dobry to bądź ale ty chyba faktycznie coś musisz brać ale zmień dilera bo ten cię oszukuje
Dobrze cycu jak jesteś taki dobry to bądź ale ty chyba faktycznie coś musisz brać ale zmień dilera bo ten cię oszukuje
W poprzednich latach było 2 stałych bezdomniaków, Wiesiek i Arek, teraz jest ich więcej. Z racji mojego miejsca pracy mam stały kontakt z nimi - jak się upiją i zalegną nietomni, to policja lub SM ma obowiązek wezwać PR. Co rusz trafiają do różnych izb przyjęć, dopiero po badaniach można ich odesłać do "wytrzeźwiałki". Wielokrotnie mają obitą głowę jak się po pijaku przewracają - i trzeba im zrobić tk. Ktoś pisał powyżej, że nie mają nawet dowodu. To nieprawda, wszyscy mają dowody i bardzo ich pilnują, do tego mają karty bankomatowe. Pytaliśmy się ich - po co? Mianowicie maja stałą rentę z powodu choroby alkoholowej, którą dostają na swoje konta! Również bezdomniaki mają swoje rewiry, miasto podzielone. Nie raz brali od nas skierowanie na Srebrzysko - ale oni wcale nie chcą się leczyć, szczególnie dużo skierowań biorą przed zimą, bo na Srebrzysku czeka się kilka tygodni na miejsce na odwyku, posiedzą tam jakiś czas, najedzą się, podtuczą i dają nogę, wracają na "swoje". Poza tym na odwyku zawsze znajdują sposób, żeby przemycić alkohol. Gdy nagle jest atak zimy, nie mają zapewnionej noclegówki, to kładą się na podjeździe izby przyjęć np: Zaspy czy Wojewódzkiego, a ludzie wtedy przylatują: tam leży człowiek i na pewno jest ciężko chory! Ci bezdomni alkoholicy wcale nie chcą korzystać z noclegowni bądź schronisk, bo tam trzeba być trzeźwym, zimą jest trochę inaczej, bo z małym promilażem (na Mostowej nawet do 1,5 promila) biorą, tylko musi być grzeczny i nie może się awanturować.
Generalnie patrząc z perspektywy ładnych kilku lat mojej pracy - to są ludzie, którzy lubują się w swoim alkoholiźmie - są bezczelni, awanturują się, że wszystko im się należy, bo mają papiery na swoją chorobę, potrafią nawet przy wyjściu żądać na zapas leków na padaczkę alkoholową z tekstem, że on ma padaczkę i kto mu da leki, jak na mieście złapie go napad i że mu się należy! Potrafią zwyzywać na propozycję, że dostaną receptę na relanium i niech sobie wykupią, nie wspominając jakie lecą z ich strony komentarze, jak mówimy - nikt wam nie każe pić. Są zawszawieni, wielokrotnie byli odwszawiani, jeszcze trzeba dać im czyste ubranie, bo stare idzie do spalenia. Po kilku dniach znów mają zwierzątka, bo wracają w swój rewir i zwierzyniec przechodzi od kolegów. Od kilku miesięcy też szerzy się wśród nich świerzb.
Mimo, że załatwialiśmy im różne ośrodki (finansowane przez miasto) odwykowe, niektóre są z rehabilitacją, bo też mają pilineuropatię alkoholową - wszyscy, dosłownie wszyscy po jakimś czasie pouciekali stamtąd i wrócili do starego trybu życia.
A najgorsze jest to, że system tylko im pomaga - bo mają renty od państwa, do zakonników chodzą sie najeść, nawet niektóre zakony wykupują im recepty, poza tym zawsze jeszcze coś użebrzą od ludzi, od mopsu dostają ciuchy, jeżdżą za darmo i żaden kanar im nic nie zrobi, itd. I po prostu coś mnie trafia, jak taki trafia do szpitala, zaczyna się awanturować i dla świętego spokoju załatwia się go w pierwszej kolejności, bo mega śmierdzi, rzyga i sika gdzie popadnie, zaczepia innych chorych. Perełka to jak leży w łóżku, nie chce mu się wstać do toalety, więc rozpina rozporek i sika wszędzie dookoła, albo robi kupę pod siebie i rzuca bobkami po sali, zeby mu w łóżku nie zalegały.
Wszystko w/w osobiście widziałam i znów będzie powtórka na kolejnym dyżurze, bo w tym chorym systemie nie można takiemu dać kopa na rozpęd w 4 litery, tylko k... wszytko mu sie należy!
Generalnie patrząc z perspektywy ładnych kilku lat mojej pracy - to są ludzie, którzy lubują się w swoim alkoholiźmie - są bezczelni, awanturują się, że wszystko im się należy, bo mają papiery na swoją chorobę, potrafią nawet przy wyjściu żądać na zapas leków na padaczkę alkoholową z tekstem, że on ma padaczkę i kto mu da leki, jak na mieście złapie go napad i że mu się należy! Potrafią zwyzywać na propozycję, że dostaną receptę na relanium i niech sobie wykupią, nie wspominając jakie lecą z ich strony komentarze, jak mówimy - nikt wam nie każe pić. Są zawszawieni, wielokrotnie byli odwszawiani, jeszcze trzeba dać im czyste ubranie, bo stare idzie do spalenia. Po kilku dniach znów mają zwierzątka, bo wracają w swój rewir i zwierzyniec przechodzi od kolegów. Od kilku miesięcy też szerzy się wśród nich świerzb.
Mimo, że załatwialiśmy im różne ośrodki (finansowane przez miasto) odwykowe, niektóre są z rehabilitacją, bo też mają pilineuropatię alkoholową - wszyscy, dosłownie wszyscy po jakimś czasie pouciekali stamtąd i wrócili do starego trybu życia.
A najgorsze jest to, że system tylko im pomaga - bo mają renty od państwa, do zakonników chodzą sie najeść, nawet niektóre zakony wykupują im recepty, poza tym zawsze jeszcze coś użebrzą od ludzi, od mopsu dostają ciuchy, jeżdżą za darmo i żaden kanar im nic nie zrobi, itd. I po prostu coś mnie trafia, jak taki trafia do szpitala, zaczyna się awanturować i dla świętego spokoju załatwia się go w pierwszej kolejności, bo mega śmierdzi, rzyga i sika gdzie popadnie, zaczepia innych chorych. Perełka to jak leży w łóżku, nie chce mu się wstać do toalety, więc rozpina rozporek i sika wszędzie dookoła, albo robi kupę pod siebie i rzuca bobkami po sali, zeby mu w łóżku nie zalegały.
Wszystko w/w osobiście widziałam i znów będzie powtórka na kolejnym dyżurze, bo w tym chorym systemie nie można takiemu dać kopa na rozpęd w 4 litery, tylko k... wszytko mu sie należy!
Maciek jest trzeźwo myślącą osobą. Ale nie można się poddawać, a co więcej ułatwiać takim ludziom życia pozwalając im spać na latkach schodowych.
Jeśli chcemy naprawdę im pomóc to zmuśmy ich do działania.
Do decyzji aby skończyli z alkoholem.
Nie dajmy im dodatkowej alternatywy spania na klatkach.
Tej choroby nie leczy się dając alkohol i udając że się nic nie widzi.
Jeśli chcemy naprawdę im pomóc to zmuśmy ich do działania.
Do decyzji aby skończyli z alkoholem.
Nie dajmy im dodatkowej alternatywy spania na klatkach.
Tej choroby nie leczy się dając alkohol i udając że się nic nie widzi.
Powtórzę, że można. Używając określenia "choroba alkoholowa" miałam właśnie na myśli, to o czym piszesz powyżej. W sumie dokładnie na jedno wychodzi. To jest tak ładnie nazwane i ujęte w mądre słowa, że wszystko wiąże się z konsekwencjami i powikłaniami przewlekłej choroby. To tylko gra słowna na papierku, a i tak wiadomo, że przyczyna to alkoholizm. I osobiście widziałam kilka takich decyzji rentowych
No właśnie ale tym sposobem miasto czy tam państwo nie powie że nic nie robi bo robi ale że nie koniecznie dobrze to już inna sprawa niestety ja generalnie nie daje już ani bułki ani chleba a tym bardziej pieniędzy bo po prostu mi tego żal że wyrzuci czy coś.
Ale pamiętam jak na osiedlu była pewna kobieta pijąca i co ? Dostała wózek inwalidzki pewnie z mopsu a po paru dniach zamieniała go na dziecięcą spacerówkę taką letnie żeby mieć na wódę no ręce mi opadły ale niestety.
I nie wiem czemu ktoś mnie zminusował przy wypowiedzi w której napisałem że policja wypuszcza takiego obszczymura za blokiem żeby się pozbyć problemu takie są realia i sam widziałem na własne oczy.
Ale pamiętam jak na osiedlu była pewna kobieta pijąca i co ? Dostała wózek inwalidzki pewnie z mopsu a po paru dniach zamieniała go na dziecięcą spacerówkę taką letnie żeby mieć na wódę no ręce mi opadły ale niestety.
I nie wiem czemu ktoś mnie zminusował przy wypowiedzi w której napisałem że policja wypuszcza takiego obszczymura za blokiem żeby się pozbyć problemu takie są realia i sam widziałem na własne oczy.
Można zrobić dużo. Wszyscy piszą dużo mało reagują.
1. Reagujmy jako sąsiedzi, gońmy takie osoby z klatek, od spania są NOCLEGOWNIE.
2.NIE WPUSZCZAJMY, do klatek osób których nie znamy , a nie wciskam guzik domofonu nie pytam kto. MOŻE TO ZLODZIEJ ALBO MORDERCA!
3. Widzimy osoby bezdomne śpiące na klatkach
DZWONIMY 986 LUB 997
(anonimowo, podajemy adres np. ulica i piętro). Straż miejska przyjeżdża bardzo szybko. Powtarzamy w kółko tę czynność, aż bezdomny się znudzi.
NIE CZEKAMY AŻ SĄSIAD ZADZWONI!
REAGUJEMY!!!
4. ZGŁASZMY SPRAWĘ KONIECZNIE DO SPOŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ!
Prosimy o wywieszenie na klatkach schodowych kartek z numerami telefonów do odpowiednich służ. Prosimy o zgłoszenie problemu odpowiednim służbom.
5. EDUKUJEMY SĄSIADÓW!
Można przejść się po sąsiadach tłumacząc im że wpuszczanie obcych do klatki jest niebezpieczne dla ich życia i zdrowia.
KIEDY SĄSIEDZI PRZESTANĄ WPUSZCZAĆ OSOBY OBCE DO KLATEK I BEDĘ REAGOWAĆ, DZWONIĆ POD 986 PROBLEM SIE SKOŃCZY!
LUDZIE REAGUJECIE!
TEN PROBLEM DOTYCZY NAS WSZYSTKICH !
1. Reagujmy jako sąsiedzi, gońmy takie osoby z klatek, od spania są NOCLEGOWNIE.
2.NIE WPUSZCZAJMY, do klatek osób których nie znamy , a nie wciskam guzik domofonu nie pytam kto. MOŻE TO ZLODZIEJ ALBO MORDERCA!
3. Widzimy osoby bezdomne śpiące na klatkach
DZWONIMY 986 LUB 997
(anonimowo, podajemy adres np. ulica i piętro). Straż miejska przyjeżdża bardzo szybko. Powtarzamy w kółko tę czynność, aż bezdomny się znudzi.
NIE CZEKAMY AŻ SĄSIAD ZADZWONI!
REAGUJEMY!!!
4. ZGŁASZMY SPRAWĘ KONIECZNIE DO SPOŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ!
Prosimy o wywieszenie na klatkach schodowych kartek z numerami telefonów do odpowiednich służ. Prosimy o zgłoszenie problemu odpowiednim służbom.
5. EDUKUJEMY SĄSIADÓW!
Można przejść się po sąsiadach tłumacząc im że wpuszczanie obcych do klatki jest niebezpieczne dla ich życia i zdrowia.
KIEDY SĄSIEDZI PRZESTANĄ WPUSZCZAĆ OSOBY OBCE DO KLATEK I BEDĘ REAGOWAĆ, DZWONIĆ POD 986 PROBLEM SIE SKOŃCZY!
LUDZIE REAGUJECIE!
TEN PROBLEM DOTYCZY NAS WSZYSTKICH !
Ja znalazłam taki sposób, spał taki śmierdziel pod zsypem. Wychodziliśmy rano z domu już było czuć smród! Mój tata emeryt zresztą wyrzucił mu buty do zsypu i menel więcej nie przyszedł na nocleg. Wziął oczywiście buty na kij i wrzucił do zsypu. Jakiś km od nas jest Dw. Centralny, musiał więc dojść tam w samych skarpetach.
Straż miejska owszem przyjeżdżała, wyprowadzała go rano, ale on na noc wracał jak bumerang.
Straż miejska owszem przyjeżdżała, wyprowadzała go rano, ale on na noc wracał jak bumerang.
Znam ten problem z autopsji. Proponuje edukacje sąsiadów wpuszczających obcych do klatek. Można wydrukować ulotki i powrzucać do skrzynek wraz z numerami telefonów straży miejskiej i policji. U mnie dopiero to przyniosło skutek. Sąsiedzi przestali wpuszczać obcych do klatek i problem bezdomnych się skończył.