Chciałem się w weekend dowiedzieć w jakich godzinach w poniedziałek przyjmuje moja lekarka ale niestety nikt nie pomyśli żeby na drzwiach wywiesić grafik dyżurów. W poniedziałek mogłem się dodzwonić rano więc poszedłem się zapisać osobiście. Stałem 25 minut w długiej kolejce bo w rejestracji była tylko jedna rejestratorka zapisująca w jednym "okienku" dorosłych a w drugim dzieci. Jak już przyszła moja kolej to pani mi mówi że do mojej lekarki już nie ma miejsc a żeby się do niej zapisac na jutro mam przyjść jutro :-) Jak mnie zapisała do innego lekarza to zamiast o 14 wejść do gabinetu, wszedłem o 15:10. To ja już wole iść prywatnej przychodni. Zapłacę 100 zł ale bez problemu się dodzwonię, umówię nawet na za tydzień i jak będe zapisany na 12 to wiem że o tej 12 wejdę