Wczoraj uczestniczyłem w Akademii Bezpiecznej Jazdy.
Wiele rzeczy, które uważałem za bezsensowne i niezrozumiałe, po kilku próbach stały się oczywiste (i staram się teraz to szlifować).
Instruktor bardzo rzeczowo wyjaśniał zjawiska i fizykę dla poszczególnych zagadnień, dzięki czemu łatwiej było zrozumieć "dlaczego tak, a nie inaczej".
Jeździłem własnym autem i poznałem ograniczenia (a także możliwości) mojego samochodu. Co ciekawe - do wczorajszego dnia uważałem Pandę za samochód mułowaty, bez dobrego przyspieszenia... ależ byłem w błędzie!
Gorąco polecam wszystkim niezdecydowanym, a także tym, co uważają, że jeżdżą najlepiej. Przykładowo - ja byłem bardzo pewny siebie stawiając słupek w złym miejscu przy awaryjnych hamowaniu - teraz nie jestem takim optymistą. Takie szkolenia powinny być obowiązkowe - zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy w samochodzie używają jedynie pedał gazu.
PS. Stworzyliście Bestię! W pozytywnym znaczeniu. Do zobaczenia na kolejnym szkoleniu - z jazdy sportowej. ;-)