Odpowiadasz na:

Re: Bezpieczeństwo rowerzystów po otwarciu tunelu

A droga rowerowa do Sobieszewa będzie budowana?
Całkiem przyzwoicie wygląda to wzdłuż uliicy Elbląskiej do Rudników, niestety tam już dalej trzeba włączyć się w ulicę, jechać koło warsztatów... rozwiń

A droga rowerowa do Sobieszewa będzie budowana?
Całkiem przyzwoicie wygląda to wzdłuż uliicy Elbląskiej do Rudników, niestety tam już dalej trzeba włączyć się w ulicę, jechać koło warsztatów samochodowych i giełdy, dalej też jeszcze bardziej niebezpiecznie - włączenie do drogi szybkiego ruchu Elbląskiej.
Dopiero mamy drogę rowerową kawałek za skrzyżowaniem z Makro, jest ona już w opłakanym stanie (wykonana z kostki), bardzo zaniedbana.
Ciągnie się wspomniana droga do skrzyżowania z biedronką w Przejazdowie a tam aby jechać w kierunku Sobieszewa trzeba włączyć się do niebezpiecznej ruchliwej ulicy.
Droga do Sobieszewa jest szeroka, ale to jeszcze gorzej, bo na niektórych kierowców działa jak "młyn na wodę".
Od lat widzę co tam się dzieje, wyprzedzanie na trzeciego, prędkości wyżej 120km/h, niebezpieczny odstęp, tak kierowcy otwierają sobie "furtkę".
Coraz rzadziej przez tamtędy jeździłem, a jeżdżę m. in. szosami, kilka lat a ruch się tam zwiększył o 60%.
Chyba zrezygnuje z szosowego roweru, ewentualnie jeździć nim po ścieżkach tylko, prawo "silniejszego" obowiązuje na drogach, policji tam nie widziałem jeszcze a często bywam.
Częściej tam widziałem Inspekcje Transportu Drogowego.
Miałem już przygody, ktoś mi mówił "do trzech razy sztuka", trzeba będzie zmienić rower szosowy, pożyć trochę...
"Każdy ma prawo do życia" - gdzie taki zapis?
W Konstytucji?
To już nie o zapis chodzi, przecież to oczywiste, a jeżeli ja nie czuje się bezpiecznie nie tylko jako rowerzysta ale i pieszy?
I oni chcą żeby był większy przyrost naturalny, żyć w stresie?
Kierowca na zachodzie zatrzymuje się (podobno - tak z opowieści ludzi, którzy tam byli) jak tylko pieszy/rowerzysta jest w pobliżu, u nas próbuje zdążyć albo udaje że ma klapki na oczach czy jeszcze lepiej - zatrzymuje się na jego "torze jazdy" (złośliwie czy z nieuwagi?).
Czy lekarz ortopeda musi tyle tyrać?
Jakie kkoszta i straty generują wypadki, koszta opieki, utraty pracownika, skutki psychiczne?
A drogi rowerowe powinny być możliwie jak najszybciejej łączone w zwarte szlaki komunikacyjne, tutaj nie działa zasaada "ograniczonego zaufania", brak zaufania.
Po ulicy nawet już skuter nie może jeżdzić, bo prawo silniejszego działa, kto jedzie 50km/h po mieście z tego się śmieją, czy to normalne?
Nie.
Bycie uczciwym w Polsce jest uważane za co?
Po co ten PORD, jak opiera się egzamin na stresie a potem daje taki jeden z drugim upust emocjom - "no zdałem, a teraz już jestem czysty".
A powinna zmienić się formuła szkolenia, zdawania egzaminu, mniej stresu, więcej swobody praktycznego nauczania i wyciągania wniosków, symulacja zdarzeń z różnymi pojazdami, przewidywanie, myślenie za sterami pojazdu.
I co waże: nie zdobywanie uprawnień raz i badań, tylko cykliczne badania psychotechniczne kierowców, badania psychologiczne, okresowe doszkalanie i kontrola wiedzy aktualnej - w końcu przepisy się nowelizuje, bo sytuacja się zmienia.
Trzeba okresowo kontrolować kierowców i ośrodki egzaminowania, nie raz na zawsze dożywotnio ale co jakiś czas, i nie w stresie, to ma służyć nie omijaniu prawa i uciecze.
Teraz to wygląda tak:
- budujemy drogi rowerowe (a znak z funduszy unijnych zasłania widoczność)
- szkolimy i egzaminujemy kierowców (dożywotnio raz i potem nie sprawdzamy ich zdrowia, osobowości)

zobacz wątek
8 lat temu
~Darek

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry