Widok
Bezpieczeństwo rowerzystów po otwarciu tunelu
Jak wiem z doświadczenia większość kierowców w ogóle nie zwraca uwagi na rowerzystów, gdy przecinają drogi rowerowe.
Jakie będzie bezpieczeństwo rowerzystów jadących na Westerplatte, sezon letni coraz bliżej. Rowerzystów nie tylko, tam rekreacyjnie trenują biegacze, nie tylko bo również wioślarze.
Ostatnio widziałem pana Korola.
Jak będzie z bezpieczeństwem ludzi w ogóle po otwarciu tunelu, okolice węzła - wjazd i wyjazd, kierowcy będą w kilku miejscach przecinać szlak pieszo -rowerowy.
Tam trzeba sygnalizacji świetnej, prędzej czy później doświadczenie to pokaże, a juz widać że nikt o tym nie myśli we właściwy sposób.
Tak samo podejście władz widać po tablicach informacyjnych o tym, skąd pozyskano fundusze "budujemy drogi rowerowe".
Te tablice są bezmyślnie rozstawione w ten sposób, że zasłaniają pole widzenia.
Ta droga rowerowa na Westerplatte w ogóle nie sprzątana i będzie niebezpieczna po otwarciu tunelu w każdym miejscu, w którym krzyżuje się z ulicą.
Jakie będzie bezpieczeństwo rowerzystów jadących na Westerplatte, sezon letni coraz bliżej. Rowerzystów nie tylko, tam rekreacyjnie trenują biegacze, nie tylko bo również wioślarze.
Ostatnio widziałem pana Korola.
Jak będzie z bezpieczeństwem ludzi w ogóle po otwarciu tunelu, okolice węzła - wjazd i wyjazd, kierowcy będą w kilku miejscach przecinać szlak pieszo -rowerowy.
Tam trzeba sygnalizacji świetnej, prędzej czy później doświadczenie to pokaże, a juz widać że nikt o tym nie myśli we właściwy sposób.
Tak samo podejście władz widać po tablicach informacyjnych o tym, skąd pozyskano fundusze "budujemy drogi rowerowe".
Te tablice są bezmyślnie rozstawione w ten sposób, że zasłaniają pole widzenia.
Ta droga rowerowa na Westerplatte w ogóle nie sprzątana i będzie niebezpieczna po otwarciu tunelu w każdym miejscu, w którym krzyżuje się z ulicą.
Darek a co ty sie martwisz o innych , skoro komus rozumu brak to w sposob naturalny zostanie nauczony prawa o ruchu drogowymi.
Po smierci rowerzysty terrorysty zabrac rodzinie caly majatek i przekazac na rzecz ofiar wypadkow drogowych.
Kto nie potrafi jezdzic i sie poprawnie zachowac na drogach tego nalezy eliminowac i jeszcze rodzine karac .
Po smierci rowerzysty terrorysty zabrac rodzinie caly majatek i przekazac na rzecz ofiar wypadkow drogowych.
Kto nie potrafi jezdzic i sie poprawnie zachowac na drogach tego nalezy eliminowac i jeszcze rodzine karac .
Jak byś wiedział, jakiego rodzaju trOpami zajmuję się w robocie, nawet byś tak nie żartował ;-)
A tymczasem, wracając do tunelu, napór na zarządców trwa. I lepiej niech trwa, bo bez tego nie zrobią nic dobrego, tj. zlikwidują prom i nie dadzą alternatywy rowerakom. A to na 100% spowoduje, że będą usiłowali tamtędy jeździć jezdnią. Aż do tragedii.
A tymczasem, wracając do tunelu, napór na zarządców trwa. I lepiej niech trwa, bo bez tego nie zrobią nic dobrego, tj. zlikwidują prom i nie dadzą alternatywy rowerakom. A to na 100% spowoduje, że będą usiłowali tamtędy jeździć jezdnią. Aż do tragedii.
prywatnie i publicznie.. eM w wolnej chwili podejdę zasiegnac opinii o tym co piszesz bo, ja się faktycznie czuje zagrozony. piszesz publicznie ze ze sluzb jesteś to czemu mam się nie czuc zagrozony skoro mi grozisz .
zemna to tak jest
przezylem PZPR. Solidarnosc AWS , PO , ZHP , i innych straszycieli to przezyje i twoje publiczne grozby.
pozdrawiam" ~Sowa padlinojad
2016-03-08 19:38
5.172.247.*"
zemna to tak jest
przezylem PZPR. Solidarnosc AWS , PO , ZHP , i innych straszycieli to przezyje i twoje publiczne grozby.
pozdrawiam" ~Sowa padlinojad
2016-03-08 19:38
5.172.247.*"
Tunel będzie monitorowany, nie będzie możliwości podjechać nawet do wjazdu rowerem.
Wątpię żeby ktoś próbował, chyba że chce szkody sobie wyrządzić, dla własnego bezpieczeństwa lepiej nie próbować, to zamknięty tor jazdy- w razie kolizji nie ma drogi ucieczki.
Ktoś będzie na pewno próbować, większość pospolitych ludzi ma "ciąg" do atrakcji, kto wie jakie pomysły będą przychodzić ludziom do głowy, tym bardziej na sąsiedztwo "specyficznych" rejonów Gdańska.
Tunel jedna rzecz, ale większym problemem jest przecinanie się ulicy z drogami rowerowymi i chodnikami, powinno się budować kładki, tunele dla pieszych/rowerzystów- jak najmniej kontaktu z samochodem. I to dotyczy ogólnej komunikacji pieszo- rowerowej, co to za szlak rowerowy, który w ciągu km zmusza do zmiany stron ulicy kilkukrotnie?
Wątpię żeby ktoś próbował, chyba że chce szkody sobie wyrządzić, dla własnego bezpieczeństwa lepiej nie próbować, to zamknięty tor jazdy- w razie kolizji nie ma drogi ucieczki.
Ktoś będzie na pewno próbować, większość pospolitych ludzi ma "ciąg" do atrakcji, kto wie jakie pomysły będą przychodzić ludziom do głowy, tym bardziej na sąsiedztwo "specyficznych" rejonów Gdańska.
Tunel jedna rzecz, ale większym problemem jest przecinanie się ulicy z drogami rowerowymi i chodnikami, powinno się budować kładki, tunele dla pieszych/rowerzystów- jak najmniej kontaktu z samochodem. I to dotyczy ogólnej komunikacji pieszo- rowerowej, co to za szlak rowerowy, który w ciągu km zmusza do zmiany stron ulicy kilkukrotnie?
Kiedyś w Londynie wjechałem niechcący do tunelu, nie zuważyłem żadnego znaku zakazu pewnie dlatego, że szukałem znaku graficznego, a była tablica z tekstem. Kiedy byłem w połowie tunelu, rozległ się potworny dwoniący dźwięk a po nim tekst, z którego wyłowiłem słowo "police" i zrozumiałem, że to do mnie. Ale nie miałem wyjścia, jechałem dalej i myślałem, że u wylotu będą na mnie czekać. A tam nic nie było. Był to prawdopodobnie automat. Nie muszę dodawać, że kierowcy w tunelu nie zwrócili na mnie najmniejszej uwagi.
W Brukseli 30 lat po otwarciu tuneli wiele z nich zaczęło się sypać.
Teraz myślą, jak je zamknąć i przekształcić miasto w miasto bardziej przyjazne pieszym, rowerzystom i klientom transportu publicznego, który jest stale rozbudowywany.
Nie boją się także wprowadzać zmiany, które są poczytywane jako "antysamochodowe" (likwidacja estakad, otwieranie ulic tylko dla pieszych lub z pierwszeństwem dla pieszych).
Wszystko pod hasłem: miasto dla ludzi
Teraz myślą, jak je zamknąć i przekształcić miasto w miasto bardziej przyjazne pieszym, rowerzystom i klientom transportu publicznego, który jest stale rozbudowywany.
Nie boją się także wprowadzać zmiany, które są poczytywane jako "antysamochodowe" (likwidacja estakad, otwieranie ulic tylko dla pieszych lub z pierwszeństwem dla pieszych).
Wszystko pod hasłem: miasto dla ludzi
A droga rowerowa do Sobieszewa będzie budowana?
Całkiem przyzwoicie wygląda to wzdłuż uliicy Elbląskiej do Rudników, niestety tam już dalej trzeba włączyć się w ulicę, jechać koło warsztatów samochodowych i giełdy, dalej też jeszcze bardziej niebezpiecznie - włączenie do drogi szybkiego ruchu Elbląskiej.
Dopiero mamy drogę rowerową kawałek za skrzyżowaniem z Makro, jest ona już w opłakanym stanie (wykonana z kostki), bardzo zaniedbana.
Ciągnie się wspomniana droga do skrzyżowania z biedronką w Przejazdowie a tam aby jechać w kierunku Sobieszewa trzeba włączyć się do niebezpiecznej ruchliwej ulicy.
Droga do Sobieszewa jest szeroka, ale to jeszcze gorzej, bo na niektórych kierowców działa jak "młyn na wodę".
Od lat widzę co tam się dzieje, wyprzedzanie na trzeciego, prędkości wyżej 120km/h, niebezpieczny odstęp, tak kierowcy otwierają sobie "furtkę".
Coraz rzadziej przez tamtędy jeździłem, a jeżdżę m. in. szosami, kilka lat a ruch się tam zwiększył o 60%.
Chyba zrezygnuje z szosowego roweru, ewentualnie jeździć nim po ścieżkach tylko, prawo "silniejszego" obowiązuje na drogach, policji tam nie widziałem jeszcze a często bywam.
Częściej tam widziałem Inspekcje Transportu Drogowego.
Miałem już przygody, ktoś mi mówił "do trzech razy sztuka", trzeba będzie zmienić rower szosowy, pożyć trochę...
"Każdy ma prawo do życia" - gdzie taki zapis?
W Konstytucji?
To już nie o zapis chodzi, przecież to oczywiste, a jeżeli ja nie czuje się bezpiecznie nie tylko jako rowerzysta ale i pieszy?
I oni chcą żeby był większy przyrost naturalny, żyć w stresie?
Kierowca na zachodzie zatrzymuje się (podobno - tak z opowieści ludzi, którzy tam byli) jak tylko pieszy/rowerzysta jest w pobliżu, u nas próbuje zdążyć albo udaje że ma klapki na oczach czy jeszcze lepiej - zatrzymuje się na jego "torze jazdy" (złośliwie czy z nieuwagi?).
Czy lekarz ortopeda musi tyle tyrać?
Jakie kkoszta i straty generują wypadki, koszta opieki, utraty pracownika, skutki psychiczne?
A drogi rowerowe powinny być możliwie jak najszybciejej łączone w zwarte szlaki komunikacyjne, tutaj nie działa zasaada "ograniczonego zaufania", brak zaufania.
Po ulicy nawet już skuter nie może jeżdzić, bo prawo silniejszego działa, kto jedzie 50km/h po mieście z tego się śmieją, czy to normalne?
Nie.
Bycie uczciwym w Polsce jest uważane za co?
Po co ten PORD, jak opiera się egzamin na stresie a potem daje taki jeden z drugim upust emocjom - "no zdałem, a teraz już jestem czysty".
A powinna zmienić się formuła szkolenia, zdawania egzaminu, mniej stresu, więcej swobody praktycznego nauczania i wyciągania wniosków, symulacja zdarzeń z różnymi pojazdami, przewidywanie, myślenie za sterami pojazdu.
I co waże: nie zdobywanie uprawnień raz i badań, tylko cykliczne badania psychotechniczne kierowców, badania psychologiczne, okresowe doszkalanie i kontrola wiedzy aktualnej - w końcu przepisy się nowelizuje, bo sytuacja się zmienia.
Trzeba okresowo kontrolować kierowców i ośrodki egzaminowania, nie raz na zawsze dożywotnio ale co jakiś czas, i nie w stresie, to ma służyć nie omijaniu prawa i uciecze.
Teraz to wygląda tak:
- budujemy drogi rowerowe (a znak z funduszy unijnych zasłania widoczność)
- szkolimy i egzaminujemy kierowców (dożywotnio raz i potem nie sprawdzamy ich zdrowia, osobowości)
Całkiem przyzwoicie wygląda to wzdłuż uliicy Elbląskiej do Rudników, niestety tam już dalej trzeba włączyć się w ulicę, jechać koło warsztatów samochodowych i giełdy, dalej też jeszcze bardziej niebezpiecznie - włączenie do drogi szybkiego ruchu Elbląskiej.
Dopiero mamy drogę rowerową kawałek za skrzyżowaniem z Makro, jest ona już w opłakanym stanie (wykonana z kostki), bardzo zaniedbana.
Ciągnie się wspomniana droga do skrzyżowania z biedronką w Przejazdowie a tam aby jechać w kierunku Sobieszewa trzeba włączyć się do niebezpiecznej ruchliwej ulicy.
Droga do Sobieszewa jest szeroka, ale to jeszcze gorzej, bo na niektórych kierowców działa jak "młyn na wodę".
Od lat widzę co tam się dzieje, wyprzedzanie na trzeciego, prędkości wyżej 120km/h, niebezpieczny odstęp, tak kierowcy otwierają sobie "furtkę".
Coraz rzadziej przez tamtędy jeździłem, a jeżdżę m. in. szosami, kilka lat a ruch się tam zwiększył o 60%.
Chyba zrezygnuje z szosowego roweru, ewentualnie jeździć nim po ścieżkach tylko, prawo "silniejszego" obowiązuje na drogach, policji tam nie widziałem jeszcze a często bywam.
Częściej tam widziałem Inspekcje Transportu Drogowego.
Miałem już przygody, ktoś mi mówił "do trzech razy sztuka", trzeba będzie zmienić rower szosowy, pożyć trochę...
"Każdy ma prawo do życia" - gdzie taki zapis?
W Konstytucji?
To już nie o zapis chodzi, przecież to oczywiste, a jeżeli ja nie czuje się bezpiecznie nie tylko jako rowerzysta ale i pieszy?
I oni chcą żeby był większy przyrost naturalny, żyć w stresie?
Kierowca na zachodzie zatrzymuje się (podobno - tak z opowieści ludzi, którzy tam byli) jak tylko pieszy/rowerzysta jest w pobliżu, u nas próbuje zdążyć albo udaje że ma klapki na oczach czy jeszcze lepiej - zatrzymuje się na jego "torze jazdy" (złośliwie czy z nieuwagi?).
Czy lekarz ortopeda musi tyle tyrać?
Jakie kkoszta i straty generują wypadki, koszta opieki, utraty pracownika, skutki psychiczne?
A drogi rowerowe powinny być możliwie jak najszybciejej łączone w zwarte szlaki komunikacyjne, tutaj nie działa zasaada "ograniczonego zaufania", brak zaufania.
Po ulicy nawet już skuter nie może jeżdzić, bo prawo silniejszego działa, kto jedzie 50km/h po mieście z tego się śmieją, czy to normalne?
Nie.
Bycie uczciwym w Polsce jest uważane za co?
Po co ten PORD, jak opiera się egzamin na stresie a potem daje taki jeden z drugim upust emocjom - "no zdałem, a teraz już jestem czysty".
A powinna zmienić się formuła szkolenia, zdawania egzaminu, mniej stresu, więcej swobody praktycznego nauczania i wyciągania wniosków, symulacja zdarzeń z różnymi pojazdami, przewidywanie, myślenie za sterami pojazdu.
I co waże: nie zdobywanie uprawnień raz i badań, tylko cykliczne badania psychotechniczne kierowców, badania psychologiczne, okresowe doszkalanie i kontrola wiedzy aktualnej - w końcu przepisy się nowelizuje, bo sytuacja się zmienia.
Trzeba okresowo kontrolować kierowców i ośrodki egzaminowania, nie raz na zawsze dożywotnio ale co jakiś czas, i nie w stresie, to ma służyć nie omijaniu prawa i uciecze.
Teraz to wygląda tak:
- budujemy drogi rowerowe (a znak z funduszy unijnych zasłania widoczność)
- szkolimy i egzaminujemy kierowców (dożywotnio raz i potem nie sprawdzamy ich zdrowia, osobowości)
Jeździłem tamtędy nie raz, nie ma sensu przemieszczać ulicami, to są ulice bez pobocza, dziurawe,m dziury musisz omijać.
Zresztą jak najmniej kontaktu z samochodami, kwestia czasu, może się mylę, pieszy nawet na ulicy nie czuje się bezpieczny.
Ciężarowy lub autobus pojedzie zajmie ci 2/3 jezdni i co zrobisz, już masz stres, bo chyba nie powiesz że jedziesz bez obaw?
Teraz porównaj drogę rowerową, o ile butelek nikt nie bije jedziesz spokojnie, póki nie przetniesz ulicy...
Zresztą jak najmniej kontaktu z samochodami, kwestia czasu, może się mylę, pieszy nawet na ulicy nie czuje się bezpieczny.
Ciężarowy lub autobus pojedzie zajmie ci 2/3 jezdni i co zrobisz, już masz stres, bo chyba nie powiesz że jedziesz bez obaw?
Teraz porównaj drogę rowerową, o ile butelek nikt nie bije jedziesz spokojnie, póki nie przetniesz ulicy...
Jeżeli mówimy o mało ruchliwych drogach, to nie mam stresu. Owszem czasem trafi się jakiś debil, ale generalnie jest ok.
DDR w takich miejscach, to wywalanie kasy w błoto, bo separacja złudna, a wygoda jazdy gorsza.
Na drodze rowerowej w porównaniu do takich mało uczęszczanych dróg, jednak stres bywa większy, bo nigdy nie wiesz czy ci ktoś z boku drogi nie zajedzie, bo widoczność mocno ograniczona płotem lub krzakiem.
Tak czy inaczej wszystko zależy od charakteru drogi.
DDR w takich miejscach, to wywalanie kasy w błoto, bo separacja złudna, a wygoda jazdy gorsza.
Na drodze rowerowej w porównaniu do takich mało uczęszczanych dróg, jednak stres bywa większy, bo nigdy nie wiesz czy ci ktoś z boku drogi nie zajedzie, bo widoczność mocno ograniczona płotem lub krzakiem.
Tak czy inaczej wszystko zależy od charakteru drogi.
jest prosty sposób na szybkich piratow miejskich w swych naddźwiękowych maszynach, to już działa w ciężarówkach i nazywa się tachograf, no producenci tahografow do roboty można wielka kase w Polsce zarobić na samym urządzeniu jak i na aplikacji gps co zczytuje trase z planu miasta żeby nie oszukiwać ze niby po autostradzie caly czas ktoś jezdzil. Polaka tylko zakazy i nakazy skutecznie naucza pelnej kultury jazdy na drogach.
Pan policjant naciska jeden przycisk i już wie kto ile i w jakim miejscu przekroczyl predkosc. zlota zyla kasy do budżetu.
Pan policjant naciska jeden przycisk i już wie kto ile i w jakim miejscu przekroczyl predkosc. zlota zyla kasy do budżetu.
Ma być wprowadzony w centrum miast tzw. "odcinkowy pomiar prędkości", w końcu nie będzie wyrywkowo ocena prędkości przez Policję tylko elektronicznie - każdy jeden kierowca który przekroczy prędkość 50km/h dostanie karę.
Restrykcyjne i państwo zarobi.
Jeżeli nie będzie działać, trzeba kolejnych zmian, trzeba brać przykład z zachodu - wysokość kary uzależniona od statusu społecznego.
Kara ma być nie tylko dotkliwa ale powodować wyciąganie wniosków.
Restrykcyjne i państwo zarobi.
Jeżeli nie będzie działać, trzeba kolejnych zmian, trzeba brać przykład z zachodu - wysokość kary uzależniona od statusu społecznego.
Kara ma być nie tylko dotkliwa ale powodować wyciąganie wniosków.
no i bardzo dobrze...
tylko do tego jeszcze niech usuną bezsensowne znaki i bezsensowne światła dla pieszych
a co do bezpieczeństwa w tunelu...
odpowiedź jest prozaiczna... walisz środkiem pasa i tyle...
Kodeks drogowy dla rowerzystów
Dziennik Ustaw z 2005 r. Nr 108, poz. 908, z późniejszymi zmianami
stan aktualny na: czerwiec 2012 r.
Dział I Przepisy ogólne
Art. 2.
47) rower - pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m
Dz.U.2016.0.124 t.j. - Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie
§ 15 Szerokość pasów ruchu
maksymalna to 3,75m
Kodeks drogowy
Rozdział 5 - Ruch pojazdów
Oddział 6 - Wyprzedzanie
Art. 24.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.
Zgodnie z art. 16 ust. 4 i 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005 r. Nr 108 poz. 908 z późn. zm.):
4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.
"możliwie blisko" - czy kierowcy OBIEKTYWNIE zgodzą się na 30cm... no bliżej krawężnika i bezpiecznie rowerem się po prostu NIE DA...
no to (po raz SETNY) liczymy...
3,75m - 0,9m - 1m - 0.3m = 1,55m
czy ma ktoś samochód o szerokości 1,55m?
smart ma 1,535m
tico 1,4m bez lusterek
pasy w tunelu na schematach mają 3,5m, nie 3,75 :)
więc jeszcze 25cm trzeba odjąć... ma ktoś samochód o szerokości 1.2m?
"królowie szos" którzy najgłośniej szczekają pewnie takie właśnie mają....
wniosek jest (również) prozaiczny... sędziowie to ludzie inteligentni, każdy sędzia dojdzie do takiego samego wniosku...
skoro kierowca i tak musi zmienić pas ruchu żeby wyprzedzić, to nie ma najmniejszego znaczenia czy rowerzysta zajmie cały pas czy nie...
problem pojawi się tylko jeden, i jak zwykle ten sam: ludzie...
i kierowcy
i rowerzyści
-pierwsi powiedzą, że mam jechać "MOŻLIWIE NAJBLIŻEJ" najlepiej po ścianie... pozdrawiam...
-pierwsi powiedzą, że to absurd i potwarz, żeby jakiś rowerzysta raz na 5 minut ośmielił się spowalniać ruch w tunelu ;)))
-drudzy powiedzą, że boją się o zdrowie bo NIEKTÓRZY z grupy powyższej wyprzedzają jak idioci
-drudzy powiedzą, że powinni w tunelu zrobić DDR najlepiej w obie strony, a najlepiej pasy ruchu dla rowerów...
co pominąłem?
tylko do tego jeszcze niech usuną bezsensowne znaki i bezsensowne światła dla pieszych
a co do bezpieczeństwa w tunelu...
odpowiedź jest prozaiczna... walisz środkiem pasa i tyle...
Kodeks drogowy dla rowerzystów
Dziennik Ustaw z 2005 r. Nr 108, poz. 908, z późniejszymi zmianami
stan aktualny na: czerwiec 2012 r.
Dział I Przepisy ogólne
Art. 2.
47) rower - pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m
Dz.U.2016.0.124 t.j. - Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie
§ 15 Szerokość pasów ruchu
maksymalna to 3,75m
Kodeks drogowy
Rozdział 5 - Ruch pojazdów
Oddział 6 - Wyprzedzanie
Art. 24.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.
Zgodnie z art. 16 ust. 4 i 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005 r. Nr 108 poz. 908 z późn. zm.):
4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.
"możliwie blisko" - czy kierowcy OBIEKTYWNIE zgodzą się na 30cm... no bliżej krawężnika i bezpiecznie rowerem się po prostu NIE DA...
no to (po raz SETNY) liczymy...
3,75m - 0,9m - 1m - 0.3m = 1,55m
czy ma ktoś samochód o szerokości 1,55m?
smart ma 1,535m
tico 1,4m bez lusterek
pasy w tunelu na schematach mają 3,5m, nie 3,75 :)
więc jeszcze 25cm trzeba odjąć... ma ktoś samochód o szerokości 1.2m?
"królowie szos" którzy najgłośniej szczekają pewnie takie właśnie mają....
wniosek jest (również) prozaiczny... sędziowie to ludzie inteligentni, każdy sędzia dojdzie do takiego samego wniosku...
skoro kierowca i tak musi zmienić pas ruchu żeby wyprzedzić, to nie ma najmniejszego znaczenia czy rowerzysta zajmie cały pas czy nie...
problem pojawi się tylko jeden, i jak zwykle ten sam: ludzie...
i kierowcy
i rowerzyści
-pierwsi powiedzą, że mam jechać "MOŻLIWIE NAJBLIŻEJ" najlepiej po ścianie... pozdrawiam...
-pierwsi powiedzą, że to absurd i potwarz, żeby jakiś rowerzysta raz na 5 minut ośmielił się spowalniać ruch w tunelu ;)))
-drudzy powiedzą, że boją się o zdrowie bo NIEKTÓRZY z grupy powyższej wyprzedzają jak idioci
-drudzy powiedzą, że powinni w tunelu zrobić DDR najlepiej w obie strony, a najlepiej pasy ruchu dla rowerów...
co pominąłem?
> co pominąłem?
curfew
Czyli dopuszczenie rowerów w określonych godzinach, np. na jednym z pasów. Albo nie w określonych, tylko regulowanych znakiem na tablicy świetlnej.
Ale nie... nasi "ober-ciecie" uznają że to very niebezpieczne jest...
No to mają odpowiedź - wczorajsze wyścigi motocyklowo-radiowozowe po tunelu.
Przy czym motocykle spieprzają licząc na przyspieszenie i prędkość,
a my na zwrotność i możliwość przeciśnięcia się do drugiego tunelu, a nawet na opcję porzucenia roweru w razie co.
curfew
Czyli dopuszczenie rowerów w określonych godzinach, np. na jednym z pasów. Albo nie w określonych, tylko regulowanych znakiem na tablicy świetlnej.
Ale nie... nasi "ober-ciecie" uznają że to very niebezpieczne jest...
No to mają odpowiedź - wczorajsze wyścigi motocyklowo-radiowozowe po tunelu.
Przy czym motocykle spieprzają licząc na przyspieszenie i prędkość,
a my na zwrotność i możliwość przeciśnięcia się do drugiego tunelu, a nawet na opcję porzucenia roweru w razie co.
Jestem rowerzystą, a zarazem kierowcą zawodowym.
Przemieszczając się po mieście, gdzie są wyznaczone ścieżki rowerowe, prawie za każdym razem (w miejscach odgraniczonej widoczności) zatrzymuję się, aby upewnić się, czy nie nadjeżdża jakiś szybki rowerzysta.
Do rowerzystów prośba, zwolnijcie przed przejazdem przez ulicę, to Was nic nie kosztuje, a oszczędzi nam kłopotów w przypadku zasłonięcia mi Was przez znak, pachołek itp.
Następną sprawą jest to, że jeśli przejazd przez ulicę jest dobrze oznaczony, to nam dostarcza to informacji, że jest tam ścieżka rowerowa. Może jakieś znaki przed przejściem informujące, że jest tam również ścieżka??
Co do wyjazdu z tunelu, ograniczenie prędkości dla nas (kierowców), jakiś znak informacyjny o rowerzystach?? Więcej uwagi ze strony rowerzystów.
Każdy kto jeździ rowerem i zacznie jeździć samochodem i odwrotnie, zmieni swój sposób myślenia na drodze i zwiększy swoją czujność.
Życzę życzliwości i kultury na drodze!! :-))
Przemieszczając się po mieście, gdzie są wyznaczone ścieżki rowerowe, prawie za każdym razem (w miejscach odgraniczonej widoczności) zatrzymuję się, aby upewnić się, czy nie nadjeżdża jakiś szybki rowerzysta.
Do rowerzystów prośba, zwolnijcie przed przejazdem przez ulicę, to Was nic nie kosztuje, a oszczędzi nam kłopotów w przypadku zasłonięcia mi Was przez znak, pachołek itp.
Następną sprawą jest to, że jeśli przejazd przez ulicę jest dobrze oznaczony, to nam dostarcza to informacji, że jest tam ścieżka rowerowa. Może jakieś znaki przed przejściem informujące, że jest tam również ścieżka??
Co do wyjazdu z tunelu, ograniczenie prędkości dla nas (kierowców), jakiś znak informacyjny o rowerzystach?? Więcej uwagi ze strony rowerzystów.
Każdy kto jeździ rowerem i zacznie jeździć samochodem i odwrotnie, zmieni swój sposób myślenia na drodze i zwiększy swoją czujność.
Życzę życzliwości i kultury na drodze!! :-))
"serwajwal ofzy fittyst"
Tępy, ślepy, słaby rowerzysta nie ma szans. Takich już zabili albo wypłoszyli motobuce, zostali tylko TACY JAK MY buhaha!
To prowadzi do czujnych, sprawnych, silnych, inteligentnych, asertywnych (czasem do przesady) rowerzystów
i szczególnie ładnych rowerzystek (bo takim nawet motobuce ustepują drogi, wystarczy sobie przypomnieć co na zdjęciu w artykule o smartfonowych rowerach publicznych komentowano najpochlebniej)
Tępy, ślepy, słaby rowerzysta nie ma szans. Takich już zabili albo wypłoszyli motobuce, zostali tylko TACY JAK MY buhaha!
To prowadzi do czujnych, sprawnych, silnych, inteligentnych, asertywnych (czasem do przesady) rowerzystów
i szczególnie ładnych rowerzystek (bo takim nawet motobuce ustepują drogi, wystarczy sobie przypomnieć co na zdjęciu w artykule o smartfonowych rowerach publicznych komentowano najpochlebniej)