Widok
Bezwzględni złodzieje okradający starszych samotnych ludzi
Kilka dni temu mój 80 letni wuj mieszkający samotnie został okradziony z wszystkich pieniędzy jakie posiadał. Nie było tego dużo, dostał niedawno emeryturę ale i tak został bez środków do życia. Piszę to ku przestrodze, może komuś uda się uniknąć nieszczęścia...
Technika następująca:
Do drzwi puka kobieta rzekomo z administracji i mówi że trzeba będzie wymienić pion kanalizacyjny bo się zapycha ... następnie zawiadamia że ofiara ma nadpłatę za jakieś tam rzeczy w wysokości około 100zł. Ponieważ dysponuje jedynie banknotami 200zł, prosi o przygotowanie 100zł reszty. Gdy ofiara idzie po pieniądze, złodziejka po cichu podgląda gdzie ofiara trzyma pieniądze ... jeżeli w końcu ofiara nie decyduje się dać kasy (może podejrzewać że 200zł jest fałszywe - co może być zgodne z prawdą) złodziejka zapewnia że będzie naliczony czynsz pomniejszony o tę kwotę. Następnie udaje się razem z ofiarą do łazienki i prosi o 4-5 krotne spuszczenie wody w sedesie, (kanalizacja się zapycha i trzeba to sprawdzić gdzie :) trwa to oczywiście dłuższą chwilę, potem jeszcze każe spuszczać wodę w kuchni przez 20-30 minut i obserwować czy dobrze spływa. W międzyczasie bawi się telefonem komórkowym ... (wspólnik dostaje SMS gdzie ma szukać pieniędzy i w międzyczasie czyści ofiarę, wchodząc przez drzwi wejściowe nie zamknięte na klucz. Gdybym dopadł takich łotrów zapewne dokonałbym samosądu, ale mam cichą nadzieję że w końcu trafią na mieszkanie gdzie będzie drzemał w niewidocznym miejscu wnuczek 120 kg żywej wagi i mu nadepną niechcący na odcisk albo co innego... sam mam podobną wagę :)
Technika następująca:
Do drzwi puka kobieta rzekomo z administracji i mówi że trzeba będzie wymienić pion kanalizacyjny bo się zapycha ... następnie zawiadamia że ofiara ma nadpłatę za jakieś tam rzeczy w wysokości około 100zł. Ponieważ dysponuje jedynie banknotami 200zł, prosi o przygotowanie 100zł reszty. Gdy ofiara idzie po pieniądze, złodziejka po cichu podgląda gdzie ofiara trzyma pieniądze ... jeżeli w końcu ofiara nie decyduje się dać kasy (może podejrzewać że 200zł jest fałszywe - co może być zgodne z prawdą) złodziejka zapewnia że będzie naliczony czynsz pomniejszony o tę kwotę. Następnie udaje się razem z ofiarą do łazienki i prosi o 4-5 krotne spuszczenie wody w sedesie, (kanalizacja się zapycha i trzeba to sprawdzić gdzie :) trwa to oczywiście dłuższą chwilę, potem jeszcze każe spuszczać wodę w kuchni przez 20-30 minut i obserwować czy dobrze spływa. W międzyczasie bawi się telefonem komórkowym ... (wspólnik dostaje SMS gdzie ma szukać pieniędzy i w międzyczasie czyści ofiarę, wchodząc przez drzwi wejściowe nie zamknięte na klucz. Gdybym dopadł takich łotrów zapewne dokonałbym samosądu, ale mam cichą nadzieję że w końcu trafią na mieszkanie gdzie będzie drzemał w niewidocznym miejscu wnuczek 120 kg żywej wagi i mu nadepną niechcący na odcisk albo co innego... sam mam podobną wagę :)