Widok
Biedronka przy rondzie
Czy tylko ja mam wrażenie, że sanepid o niej zapomniał? Brudno w każdym kącie, lodówki śmierdzą. Obserwowałam kiedyś lodówkę z mlekiem. Coś się w niej rozlało. Ciężko posprzątać gdy lodówka jest pełna, to zrozumiałe. Jednak gdy była pusta nikt jej nie umył! Syf zastawiono nowym towarem. Do tego jeszcze te porozstawiane wszędzie palety. Powinni zlikwidować metalowe koszyki, często nie można nimi przejechać więc lepiej brać mały plastikowy. Kupuję tam tylko jak muszę. Kierownik tego sklepu chyba nie ogarnia.
Klienci może i paletami alejek nie zastawiają ale robią inny bałagan :) ktoś musi poświecić czas na sprzątanie (a jest mało pracowników ) ale trzeba obsługiwać klientów na kasie bo chyba mało kto lubi stać w kolejce na pół sklepu. Jak idzie się w gości to chyba nie wypada pieprznąć rzeczy gdziekolwiek No nie ? Tak samo jest w sklepie. Do sąsiadki chyba nie wyskoczysz z pretensjami jak wysypiasz cukier ze jest rozsypane? Trzeba szanować prace drugiego człowieka i tyle
Minęły 4 lata i nic się nie zmieniło na lepsze. Level up trudności paletowni. Inne biedronki w koło również zaczynają wyglądać jak paletowe labirynty. W chwaszczyńskiej poruszyła mnie karteczka na drzwiach ewakuacyjnych od strony parkingu. Pamiętam suche uwagi kierowane do klientów ze strony pracowników, aby zabrać wózek, bo jest wyraźnie napisane, że to wyjście ewakuacyjne. Wózek nie, ale kraty z piwami tak. Stoją sobie tak spokojnie i pocichutku jak w czapce niewidce. Karteczki nie zasłoniły, a kilku polskich pracowników jeszcze jest więc nie ma opcji, że "nie panimajem". Cała witryna zawalona proszkami, płynami, papierami. Nie zapakujesz swobodnie zakupów z kasy do wózka, bo ciągle komuś przeszkadzasz. Oby tam kiedyś nie było potrzeby nagłej ewakuacji.