Re: Bike Tour Gdynia (Obłuże) 12.04.2003
Czesc,
tak, z tymi ukrywajacymi sie zawodnikami to moze byc problem... jednak mam pewien pomysl, na wzor niektorych cyklicznych imprez za granica, oto on:
sa dwie kategorie,...
rozwiń
Czesc,
tak, z tymi ukrywajacymi sie zawodnikami to moze byc problem... jednak mam pewien pomysl, na wzor niektorych cyklicznych imprez za granica, oto on:
sa dwie kategorie, powiedzmy Open i Amatorzy... (nie sa to dobre nazwy... no ale powiedzmy...)
W Amatorach moga startowac oczywiscie tylko amatorzy, ale jezeli ktos wygra, powiedzmy 3 razy z rzedu lub w calej karierze 6 razy, to nie wolno mu wiecej startowac w amatorach i sila rzeczy musi przejsc do klasyfkacji Open, gdzie scigaja sie zawodnicy oraz bardzo dobrzy amatorzy...(Ok, dajmy na to, ze ta grupa nazywa sie Poczatkujacy...)
W ten sposob, jezeli ktos jest takim ukrytym zawodnikiem, ktory podszywa sie pod amatorow, to predzej czy pozniej, jezeli bedzie wygrywal, to trafi do tej lepszej grupy, podobnie stanie sie z prawdziwymi amatorami, ktorzy jednak poswiacaja wiele czasu na treningi i sa rowniez bardzo dobrzy...
Wiem, ze nie jest to idealne rozwiazanie i ma ono wiele wad, oraz wymaga troche wiecej logistyki niz tylko kartka papieru sluzaca za liste startowa... ale mimo wszystko wydaje mi sie, ze w ten sposob, po pewnym czasie kazdy, nawet ten przecietny, bedzie mial szanse chociaz raz stanac na pudle w kategorii Amatorow - a wydaje mi sie, ze to piekne uczucie, kiedy wysilki takiego biedaka, ktory nie ma dobrego sprzetu i wiele czasu na jazdy zostaja docenione...
Nie wiem czy to dobry pomysl, czy nie... za to wiem, ze sytuacja w ktorej pan Bogdziewicz, Stepnowski lub Banach zawsze wygrywaja i zgarniaja "honory" sprzed nosa poczciwych amatorow jest lekko frustrujaca... Oczywiscie, sama obecnosc tak dobrych zawodnikow naturalnie podnosi range imprezy, ale co to za przyjemnosc dla zwyklego smiertelnika zostac zdublowanym przez czolowke w polowie wyscigu...??? Niektorzy startujacy po raz pierwszy moga sie poczuc troche zniecheceni - tak bylo w przypadku kilku moich kolegow, ktorzy po prostu jak zobaczyli jak jezdza zawodnicy stwierdzili, ze nie beda sie osmieszac i w ogole nie wystartowali, albo wystartowali raz...
Szkoda, bo uwazam, ze uczestnictow w takiej imprezie to naprawde niesamowita frajda, tylko z drugiej strony co tu sie dziwic, ze ktos po prostu nie ma ochoty startowac z zawodowcami i byc dublowany za kazdym razem...
Poza tym mam jeszcze jedna propozycje:
uwazam, ze za ukonczenie wyscigu powinien byc przyznawany jeden punkt bez wzgledu na zajete miejsce... W ten sposob organizatorzy BT moga promowac UCZESTNICTWO w wyscigu, a nie tylko wspolzawodnictwo i walke o najlepsze miesjca... Ktos kto wystartuje powiedzmy 5 razy i zawsze bedzie ostatni (poza pierwsza 10) bedzie mial wiecej punktow niz ktos kto wystartowal raz i zajal 7 miejsce - i BARDZO dobrze, bo w takich amatorskich imprezach liczy sie chec bycia aktywnym, a nie jednokrotne przypunktowanie na wyscigu... To taka moja sugestia...
zobacz wątek