Okropny
Perfidne "szczucie" cierpieniem dziecka (w stylu "Kafarnaum" sprzed kilku lat); ciągłe zbliżenia na smutną twarz chłopca w rytm nieustannie brzdąkającego w tle smutnego pianinka, zahacza o...
rozwiń
Perfidne "szczucie" cierpieniem dziecka (w stylu "Kafarnaum" sprzed kilku lat); ciągłe zbliżenia na smutną twarz chłopca w rytm nieustannie brzdąkającego w tle smutnego pianinka, zahacza o fetyszyzację, by tylko sterować emocjami widza. Nie ma tu żadnego zmysłu autorskiego jak w "Aftersun" czy "Duchach Inisherin" - Dhont stosuje najbardziej banalny chwyt dramaturgiczny i jedzie na kliszach do finałowego, oczywistego katharsis. 3-4/10
zobacz wątek