Widok
Brać kiję?
Oprócz tego, że prawdziwy Harp idzie boso przez 50km, po czym zaklada desantowce bez skarpet i nie pije ni mililitra wody przez 100km to czy warto brac kijki? Przy takich trasach mogą odciążyć kręgosłup, chociaż nie będą tak przydatne jak przy targaniu 60litrowego plecaka wypchanego poza granice.
Nigdy prócz po lesie z kijami nie chodziłem. Takiego kija nawet w ręce nie trzymałem do chodzenia. Na poprzednim harpaganie był taki jeden Pan i kłaniam się mu, co ich używał. Ja biegiem i na skróty z 2 PK na 3, a on już na czwarty szedł. Nie wiem jak on to zrobił ale maszerował szybciej niż ja. Ja nie używam, ale jak ktoś umie to polecam. A po za tym zawsze się ma czym węże odganiać;)
remek
Ja też nigdy tego nie próbowałem ale nie widziałem żadnego wpisu na forum gdzie ktoś stwierdziłby że kije dały mu na Harpaganie przewagę. W Bytoni na pewno nie przydadzą się kijki trekingowe, a z tego co poczytałem sobie o nordic walking wynika, że takie chodzenie pochłania więcej energii niż bieg :/ Więc jakoś nie wydaje mi się aby mniejsze obciążenie stawów i kręgosłupa kompensowało taki wydatek energetyczny.
Skoro piszesz na forum, ze chodzenie z kijkami pochlania wiecej energii niz bieg to dajmy sobie spokoj z "rzeczowymi opiniami". Ja sie poddaje.
Gdybys jednak mial okazje spotkac na Harpaganie p. Leszka Hermana-Izyckiego, to popros go grzecznie o cos "rzeczowego" na temet sensu chodzenie z kijkami po plaskim. To sympatyczny gosc, ktory napewno znajdzie czas nawet dla goscia ktory publicznie puszcza takie teoretyczne 'bąki" jak Ty. Tylko na Boga, nie kaz mu biec dla zaoszczedzenia energii ;)
Gdybys jednak mial okazje spotkac na Harpaganie p. Leszka Hermana-Izyckiego, to popros go grzecznie o cos "rzeczowego" na temet sensu chodzenie z kijkami po plaskim. To sympatyczny gosc, ktory napewno znajdzie czas nawet dla goscia ktory publicznie puszcza takie teoretyczne 'bąki" jak Ty. Tylko na Boga, nie kaz mu biec dla zaoszczedzenia energii ;)
Z kijami dziwnie się wygląda, ale nie ważne jak się wygląda ważne czy to działa :)
Z kiji korzystałem w wysokich Tatrach i spisały się rewelacyjnie, odciążyły kręgosłup i chore kolana i to nie tylko przy zejściach i podejściach, na płaskim również są rewelacyjne dlatego na Harpa równiez je zabieram, zakładam gumowe końcówki na koniec, bo w Borach Tucholskich widia się nie przyda, i w drogę :) Do zobaczenia na trasie.
Z kiji korzystałem w wysokich Tatrach i spisały się rewelacyjnie, odciążyły kręgosłup i chore kolana i to nie tylko przy zejściach i podejściach, na płaskim również są rewelacyjne dlatego na Harpa równiez je zabieram, zakładam gumowe końcówki na koniec, bo w Borach Tucholskich widia się nie przyda, i w drogę :) Do zobaczenia na trasie.
Jesli nigdy nie chodziles z kijkami to na poczatku maga bardziej przeszkadzac niz pomagac. Dobrym pomyslem jest branie kijkow na 2 petle, wtedy kiedy dla kolan jest wszystko jedno czy idziesz po plaskim czy po gorach. Faktem jest, ze wysilek energetyczny jest troche wiekszy w porownaniu z marszem w tym samym tempie ale chrzanic to jesli kolano nie pozwala dalej isc
Z tego co wiem to przy długodystansowym wysiłku użycie kiji ma swoje zarówno minusy jak i plusy.. chociaż nie jestem specjalistą i może nie powinienem się wypowiadać napisze co wyczytałem/ wywnioskowałem..
- niby przy chodzeniu z kijkami (przynajmniej w stylu NW) używa się 90% mięśni co oznacza że zwiększa się energetyczne zapotrzebowanie- minus, ale za to cały wysiłek jest trochę rozkładany na więcej partii co jest plusem
- niby przy używaniu kiji zwiększa się puls o 10% co jest plusem gdyż zwiększa się ukrwienie mięśni przez co zwiększa się prędkość dostarczania energii i wszystkiego innego przez osocza krwi do mięśni (niektórzy sportowcy biorą neorecormon dla zwiększenia EPO)
- przy użyciu kiji chodząc chyba się mniej nudzisz xD
To tyle ode mnie, jak już pisałem osobiście nigdy z kijami nie chodziłem i się nie znam także czekam na poprawki od kijkarzy i wszystkich naumianych w tej dziedzinie :)
- niby przy chodzeniu z kijkami (przynajmniej w stylu NW) używa się 90% mięśni co oznacza że zwiększa się energetyczne zapotrzebowanie- minus, ale za to cały wysiłek jest trochę rozkładany na więcej partii co jest plusem
- niby przy używaniu kiji zwiększa się puls o 10% co jest plusem gdyż zwiększa się ukrwienie mięśni przez co zwiększa się prędkość dostarczania energii i wszystkiego innego przez osocza krwi do mięśni (niektórzy sportowcy biorą neorecormon dla zwiększenia EPO)
- przy użyciu kiji chodząc chyba się mniej nudzisz xD
To tyle ode mnie, jak już pisałem osobiście nigdy z kijami nie chodziłem i się nie znam także czekam na poprawki od kijkarzy i wszystkich naumianych w tej dziedzinie :)