W sobotę około godziny 23 ze łzami w oczach prosiłam w.w. osoby aby pomogły mi wywołać siostrę od której otrzymałam wiadomość , że będzie przebywała właśnie w tym miejscu . Sytuacja była bardziej niż nagląca , wymagająca obecności siostry w miejscu zamieszkania w jak najszybszym czasie. Osoby broniące wstępu z powodu przepełnienia ,kategorycznie odmówiły mi pomocy,twierdząc , że nie wpuszczają nikogo bez wyjątku,a D'j nie będzie sobie zawracał głowy wywoływaniem kogokolwiek. Wszystko to było okraszone niewybrednym słownictwem po którym posypały się epitety.Duzo mówi się o kulturze i zachowaniu "ochrony" w miejscach użyteczności publicznej, a do takich pub z całą pewnością należy, poprawę w jakości tego typu usług można zaobserwować nawet w podrzędnych barach. Dziwię się, że w miejscu o renomie Absinthu na tego typu zachowanie jakim zaprezentowaly się osoby przy wejściu jest przyzwolenie. Nie jestem i nie byłam klientem tego miejsca, nigdy o to nie zabiegałam i z całą pewnością zabiegać nie będę.Bywają takie sytuację że elastycznosć "szarej masy" ochrony i pomoc jest wskazana. Ta sytuacja mogła dla właścicieli mieć wydżwięk sądowy, dotyczyła wypadku ojca ,osoby będącej w