Oto znów zapuszczam brodę.
Ku chwale jej i mojej.
Dla zachwyconych spojrzeń ludzkich.
Dla ciepłych słów rzucanych pod moim i jej adresem.
Dla miłych gestów kobiet kipiących z pożądania.
Dla dotyku tej jedynej fryzjerki, która ją pieści.
I dla tych co zarostu jeszcze nie mają, a respekt czują.
A także dla tych, co też mieli, ale jest już wspomnieniem…

Ale są i tacy, którzy na samą myśl o niej się wzdrygają.
Ich na dystans biorę…