Tak, to prawda!
Byłam wczoraj. Swietnie zrobiony spektakl, masa danych z biografii Broniewskiego. Doskonale uchwycone rozterki wewnętrzne i niestabilność charakteru, jakże częste u alkoholikow i poetów. Swietna...
rozwiń
Byłam wczoraj. Swietnie zrobiony spektakl, masa danych z biografii Broniewskiego. Doskonale uchwycone rozterki wewnętrzne i niestabilność charakteru, jakże częste u alkoholikow i poetów. Swietna scenografia utrzymana w kontrastowych, zredukowanych kolorach czerni i bieli, czerwieni i błękitu, która swą zdecydowaną kolorystyką i grą kontrastów barwnych i światło-cienia jakby "naigrawa się" z niejednoznaczności postaw i trudności samookreslenia się głównego bohatera. Świat wydaje się jasno okreslony, tylko bohater nie wie, po której stronie stanąć. Pan Ninkowski znakomity! Ngość, jak rzadko, uzasadniona (symboliczna kompletna degradacja i bezbronność bohatera) Dwie sceny , które mnie najbardziej urzekły to syntetyczna scena pisania wierszy "ku pokrzepieniu" i lament ojca nad śmiercią córki (mialam łzy w oczach). Nie rozumiem obrazy w komentarzach o szarganie "spiżowego" Broniewskiego, czy symboli narodowych. Te działania są jak najbardziej uzasadnione psychologicznie (u alkoholika i poety wszystko jest możliwe) i dramaturgicznie. Jedyny mius: nagłośnienie i dykcja niektórych aktorów. Nie wszystkie kwestie słyszałam, mimo, iż siedziałam w III rzędzie. Generalnie: dziękuję Twórcom i polecam.
zobacz wątek
5 lat temu
~Marzena Beata G.