Właściciele powinni raczej dopilnować, aby toaleta była myta, a nie dostawiać kolejne odświeżacze powietrza. W damskiej toalecie zlikwidowana została umywalka, a z rury po tym pozostałej wydobywa się okropny smród. Ogólnie w budynku nie czuć jedzenia tylko te odświeżacze z WC. Nawet siedząc na zewnątrz. Przeszło już nimi chyba drewno z jakiego została zbudowana. Pod ławami koty z kurzu, w kącie zbite szkło. Masakra! Sztućce brudne. Talerze poobijane. Naprawdę przydałaby się tam pani Gessler. Kelner schludny i szybki. Kelnerka w jakimś dziwnym stroju, sprawiająca wrażenie niezbyt rozgarniętej. Bardzo dłuuuuuugggggi czas oczekiwania na potrawy, nawet na rosół, a tego na pewno nie gotowano od podstaw po naszym przyjściu  Ceny bardzo wygórowane. Porcje raczej niewielkie. Za to co tam kosztuje sama sztuka mięsa, w innych restauracjach ( Sphinx, czy Sioux) są w tej cenie jeszcze dodatki i surówki. Na pewno na plus jest to, że jedzenie jest naprawdę smaczne. Tu słowa uznania dla kucharza.
Naprawdę mogłoby to być super miejsce. Ja jednak już nie zamierzam stołować się z w Zochlinie. Ohydne wrażenia estetyczne zabiły świetne wrażenia smakowe. Nigdy więcej !!!