Re: Brudny człowiek w dzielnicy Stogi
Sp. Dzialkowy Krzys. Rip. Krzysiu.
rzeznik.
Wypilem z NIM wiecej wodki, niz chce pamietac.
Jak spadala temperatura ponizej minus 15 przynosilem mu zupy.
On sie smial...
rozwiń
Sp. Dzialkowy Krzys. Rip. Krzysiu.
rzeznik.
Wypilem z NIM wiecej wodki, niz chce pamietac.
Jak spadala temperatura ponizej minus 15 przynosilem mu zupy.
On sie smial i mowil c przeciez nie trzeba, ja mu na to... : wiem to pretekst, aby Cie zobaczyc. Gadalem z NIM godzinami jak z Wilczyca.
Kiedys wpadlem odsniezyc ogrod w wigilie 24 z piec lat temu, szkocka w plecaku, zrobilem Co. Mialem I do Krzycha (Niech Ci tam brachu bedzie lepiej niz tu) wypilismy i pytam dajesz do mnie, kapiel, daje Ci moje ciuchy i jemy i pijemy, Krzych gada najn. Pytam dlaczego.... On mial taki rozbrajajacy usmiech milczac. Zero slow. Wyszedlem pytajac czy ma Co. Jesc. Durne pytanie, Krzych jak konczylo sie lato gromadzil kasze, ryz i makaron na zime. Wyszedlem pozno. Mroz taki ze trzeszczalo pod stopami. Cofnalem sie. Mialem przy du pie kilka tysiecy jakichs papierkow kolorowych niektorzy gadaja ze to pieniadze, musiale, mu dac. Chociaz chcial dac mi w morde, (serio) to wzial tylko wtedy gdy powiedzialem, ze nie nic kupowac juz do jedzenia, tylko ma wszystko przechlac.
Wtedy wzial.
zobacz wątek