Re: Był brzuch, nie ma brzucha
Anka piszę o sytuacji, gdy każdego dnia chodzisz rankiem po bułki do tego samego sklepu i spotykasz w nim wciąż te same osoby. Nawet jeśli relacje ograniczają się do grzecznościowego pozdrowienia...
rozwiń
Anka piszę o sytuacji, gdy każdego dnia chodzisz rankiem po bułki do tego samego sklepu i spotykasz w nim wciąż te same osoby. Nawet jeśli relacje ograniczają się do grzecznościowego pozdrowienia po kilku miesiącach można zauważyć, że pani X ma gorączkę (i pewnie z tego powodu szklane oczy, jakaś nieobecna). W opisanej przez autorkę wątku sytuacji ma miejsce właśnie taka historia, jak sądzę. Widząc kogoś trzy razy w ciągu roku nawet tej osoby nie pamiętamy.
Fakt można się pomylić, ale w przypadku, gdy się osoby zupełnie nie zna, nie kojarzy. Ludzie widząc mnie w trampkach często biorą mnie za dziecko, sąsiedzi nie :)
Według mnie niewiele kobiet ma budowę, która nie pozwala jednoznacznie określić ciąży.
zobacz wątek