jedwab
kilka dni temu o mało nie trafił mnie epizod wieńcowy,
gdy usłyszałam w radio ten kawałek
w wykonaniu discopolowego wieśniaka stachurskiego
(czy jak to się tam pisze...arrgh)
realizacja...
rozwiń
kilka dni temu o mało nie trafił mnie epizod wieńcowy,
gdy usłyszałam w radio ten kawałek
w wykonaniu discopolowego wieśniaka stachurskiego
(czy jak to się tam pisze...arrgh)
realizacja niektórych pomysłów powinna być zabroniona
motyla noga, to były czasy :)
ostatnie bezpieczne (no może nie do końca ;)
do samotnych autostopowych podróży po polsce
takie mam fantastyczne wspomnienia z tamtych lat
byłam chyba bardziej hobo
niż hobo jest :)
...no i ogólnie dużo się działo ;)
zobacz wątek