Odpowiadasz na:

Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 4.

Ja dzis miałam pierwsza tu i ostatnią ( jak sie dowiedziałam)wizytę w szpitalu. Z maluszkiem wszystko ok, z wodami tez... Niestety nie wiem co z szyjką, bo mnie nie badano (dobrze, że tydz. temu... rozwiń

Ja dzis miałam pierwsza tu i ostatnią ( jak sie dowiedziałam)wizytę w szpitalu. Z maluszkiem wszystko ok, z wodami tez... Niestety nie wiem co z szyjką, bo mnie nie badano (dobrze, że tydz. temu byłam prywatnie).
zapomniałam zapytac ile wazy :/ ale tydz. temu było ok 2500-2600g.
Lekarka mnie trochę wkurzyła, bo stwierdziła, że nie załatwią mi tłumacza do porodu- czym zapewniła mnie położna- bo przeciez nie wiedza na kiedy... Chyba to zwyczajna sciema była. skoro jest taka mozliwosc to ich obowiązek! Muszę jeszcze raz poruszyc ten temat w połozną, bo w karcie ciazy mam jak wół wpisane, że potrzebuje tłumacza!
takze mam dzis trochę nerwa...
do tego doszły"cenne"rady szwgierki, która wszystko wie najlepiej i pewna głupia sprawa "sankowa"...
Mój mąz wraca juz z Polski i własnie oprócz rzeczy dla naszego synka (+nasze wspolne i moje, bo mamy tu naprawde tylko niezbedny "zestaw") wiezie ...sanki dla siostrzenca, bo babcia z wujkiem (jego bratem) zrobili mu taki prezent urodzinowy.... Obawiam sie wiec, że mąz połowy rzeczy "zapomniał" :(

zobacz wątek
13 lat temu
Lena85

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry