Kiedy do USG zaczęła robić się kolejka, to jakiemuś pieniaczowi wystarczyło zacząć pokrzykiwać, że jest wykładowcą i się śpieszy - został przyjęty jako pierwszy, poza swoją kolejką.
Za podejście do pacjenta nie dałem 1 tylko dlatego, że pani przy wejściu była przemiła.