Re: Charty z Osowej ...
Ja mam troszkę inne zdanie , być może dlatego że w związku z pracą jeżdżę sporo samochodami , osobowymi i ciężarowymi ( 60 - 70 tys. km rocznie ) . W ciągu mojej " kariery " szosowca zdażyły się...
rozwiń
Ja mam troszkę inne zdanie , być może dlatego że w związku z pracą jeżdżę sporo samochodami , osobowymi i ciężarowymi ( 60 - 70 tys. km rocznie ) . W ciągu mojej " kariery " szosowca zdażyły się tylko dwa poważniejsze wypadki , klasyczne zepchnięcia do przysłowiowego rowu co bardziej zaszkodziło rowerom niż mnie . Uważam że kierowcy raczej nie zachowują się po chamsku , chyba w konfliktowych sytuacjach jest to sprawa braku uwagi a nie celowych niecnych działań . Nasze drogi sa wąskie z kipską nawierzchnią co trochę prowokuje powstawanie sytuacji niebezpiecznych np. wczoraj na drodze Luzino - Dąbrówka wyprzedził mnie ciągnik SCANIA jadąc b. szybko i parę centymetrów od mojego łokcia , jestem przyzwyczajony więc spodziewałem się sporego podmuchu co też nastąpiło , ale ktoś mniej doświadczony pewnie poczółby się bardzo zagrożony .Dbajmy o oznakowanie rowerów , migające czerwone z tyłu i biały odblask z przodu mogą sporo pomóc , to nie waży zbyt wiele a czyni nas widocznymi np. na drodze prowadzącej przez ciemny , liściasty las . Nie widziałem jeszcze w naszej okolicy szosówki zaopatrzonej w podstawowe światełka , choćby zwykłe leciuteńkie opaski odblaskowe mocowane na rzep . Trochę winy jest też po naszej stronie .
Jeżdżę z oświetleniem z tyłu - zawsze .
zobacz wątek