Z polecenia prawie zupełnie obcej osoby, odwiedziliśmy tę restaurację pierwszy raz już kilka tygodni temu. Wybraliśmy ją w końcu jako zaciszne miejsca na chrzciny dla 40 gości. Jako osoba zawodowo blisko statystyki nigdy nie wystawiam skrajnych not, ale w tym przypadku inaczej się nie da. Jedzenie klasa pierwsza, w bardzo dobrej stawce na nasze miasto + menu dla małych dzieci. Porcje odpowiednie, powiedziałbym "męskie", mięso "w punkt", delikatne, soczyste. Sala kameralna z przyjemnym, naturalnym wystrojem. Nawet łazienka dostosowana dla karmiących matek. Kuchnia i obsługa na złoty medal, bardzo przyjemna współpraca - w zasadzie na uzgodnieniu menu można poprzestać i zostawić im resztę, pełny profesjonalizm. My się czuliśmy świetnie, goście się czuli świetnie, rodzinne spotkanie jakich mało. Jesteśmy bardzo zadowoleni i z pewnością odwiedzimy Lucynkę jeszcze nie raz.

PS: A tort, zamówiony w poleconej przez pana kucharza cukierni, jest taką wisienką na.. torcie tej recenzji :)