Widok

Cierpliwość i wyrozumiałość

Ludziska! Dajcie sobie jeszcze chwilę na wstrzymanie! Z tego co mi wiadomo następne Harpagany stoją pod dużym znakiem zapytania! Za kilka dni prawdopodobnie (tak słyszałem) mają być jakieś wyjaśnienia. Harpagan-24 nie był wcale taki najgorszy. Baza (to oczywiście tylko moje zdanie) funkcjonowała b. dobrze. Nawalił, jeśli się nie mylę, budowniczy trasy pieszej i stąd całe zamieszanie. Na trasie rowerowej zaszwankowały głównie te punkty, które były zbieżne z trasą pieszą.
Przestańcie psioczyć i pomyślcie, że po dwudziestu kilku edycjach udanych jedna okazała się nieudana. To jeszcze nie koniec świata, ale jeśli dalej będziecie tak dołować organizatorów, to za niecałe pół roku może się okazać, że Harpagana już nie ma, czego sobie i Wam NIE ŻYCZĘ.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rzeczywiście, niezły początek. Ja dzięki Harpaganowi poznałem WYJĄTKOWE DZIEWCZYNY pełne zapału i dobrego humoru (do czasu niestety). Jesteśmy twardzielami i jeden nieudany Puck nie jest w stanie nas złamać. Jest tysiąc okazji, żeby się sprawdzić. Przykładem może być maraton w Puszczy Kampinoskiej, choć dla mnie był nieporównanie mniejszym wyzwaniem niż dotychczasowe Harpagany. Można też samemu wyznaczać sobie zadania. We wrześniu podjąłem próbę samotnego przejścia 300 km trasą wymyśloną wyłącznie na podstawie mapy z Wesołej do Częstochowy w ciągu 4 lub maks. 5 dni. Po pierwszym dniu (71 km) musiałem się wycofać, bo zawiodły buty. Postanowiłem, że w maju podejmę ponowną próbę tej niecodziennej pielgrzymki. Kto wie, może znajdą się inni chętni, którzy będą chcieli zmierzyć się z tym morderczym dystansem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Popieram! Tak samo uważam że organizacja w bazie była bardzo dobra, na warunki nie powinien nikt narzekać a i jedzonko było ok. Z reguły na tego typu imprezach serwuje się bigosy i grochówy, a oczekiwanie obiadyu trzy daniowego, to chyba nieporozumienie. Z drugiej strony faktem jest, że niewiele osób przyjechało na harpagana z tzw biegu- wraz z moją ekipą przygotowywałyśmy się od ponad 2 miesięcy - to był dla nas wspaniały okres. Byłyśmy pełne optymizmu, chciałyśmy sprawdzić siebie, zawalczyć z własną słabościścią, upewnić się czy nadajemy się na takie ekstremalne imprezy. Zawiodła nas organizacja trasy - ktoś sobie z nas zakpił- mnie to kosztowało sporo wydatków na sprzęt i czasu na przygotowania- szkoda, że ten młody człowiek ,który opracował trasę nie wziął tego pod uwage, stąd nasze zdenerwowanie i niesmak - a miało być tak pięknie ....... Ale widzę w tym wszystkim wiele plusów przynajmniej dla siebie- sprawdziłam sprzęt, zgrała się nasza ekipa, poznałyśmy wyjątkowych ludzi( to o tobie Jędruś) .....i o ile organizatorzy zapewnią nas że nie zostaniemy ponownie nabici w butelkę na ich rajdzie, to może zdecydyjemy się na ponowny start - na razie o tym nie ma mowy - Pozdrawiam tych którzy mimo wszystko zobaczyli jakieś plusy w H - 24
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cierpliwy jestem i cierpliwie czekam na wyjaśnienia, ale na wtrozumiałość nie licz, chyba że mamy zamiar traktować takie gnioty, smutne jest to, że w Pucku przekreślono wcześniejsze 23 Harpagany, choć z tego co wiem już na H23 były pewne oznaki staczania sie imprezy w dół.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0