Widok
Co najwyżej na piwo
Pierwszy raz przyszłam na zapiekankę z boczkiem. Podane "danie" składało się z warstwy zapieczonego sera i zagotowanych pod nim ziemniaków oraz boczku. Całość była do połowy w jakiejś wodzie, brei, soku, czort wie - chyba z tych ziemniaków. Nieestetyczne, niedobre, niesmaczne, ciężkostrawne. Pomyślałam, że pewnie lepiej bym zrobiła zamawiając frytki, które przecież ciężko zepsuć. Nadrobiłam przy kolejnej wizycie. Poprosiłam fryty na wynos - te domowe, nie gotowe. Aby frytki były dobre potrzebne są tylko dwie rzeczy : dobre ziemniaki i dobry tłuszcz do smażenia. Bar Pyra tego nie wie bo ani jedno ani drugie nie było dobre, żeby nie powiedzieć, że okropne. Co więcej, fryty podano mi w szczelnie zamkniętym opakowaniu, które jeszcze zawinięto w siatkę . To sprawiło, że niedobre w smaku frytki miały konsystencję gąbki. Takie właśnie wynalazki podaje bar specjalizujący się w daniach z ziemniaka. Strach pomyśleć jak przyrządziliby np. kurczaka. Jedynym plusem jest położenie i wystrój. Chociaż przeszkadza przyciężki zapach dochodzący z kuchni. Po raz kolejny potwierdza się, że należy się kierować nosem.
Moja ocena
* maksymalna ocena 6