Odpowiadasz na:

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

Widzisz, ja jakoś nie martwię się o mojego męża, nawet jak jadą gdzieś z dziewczynami, bo te akurat są wpisane w ich repertuar. Nic nie poradzę na to, że nie odczuwam niepokoju. Może to graniczy z... rozwiń

Widzisz, ja jakoś nie martwię się o mojego męża, nawet jak jadą gdzieś z dziewczynami, bo te akurat są wpisane w ich repertuar. Nic nie poradzę na to, że nie odczuwam niepokoju. Może to graniczy z naiwnością, nie wiem. W każdym razie takie zachowanie działa w obie strony od samego początku.
Po prostu nie dajemy sobie powodów do zazdrości. Przebywanie z kimś nie stanowi samo w sobie czegoś złego. :)
Ja też nie chciałbym być z kimś, kto zamknąłby cały świat w hermetycznym słowie "my".
A nic póki co mojemu mężowi na głowie nie wyrasta, poza bujną czupryną. ;)

Co zaś do ex'a i Arta. Hmm..
Ten temat został już wyczerpany.

Gdybym miała brać odpowiedzialność za uczucia każdej osoby, która ze mną rozmawia czy przebywa, to moja wybujała empatia ograniczyłaby mi w znacznym stopniu naturalne zachowanie. Żyłabym w trosce o nastroje i odczucia innych.
My z mężem lubimy się przekomarzać, na co dzień jest dość zabawnie. Może na starość nam przejdzie, ale póki co od 12 lat nic się nie zmieniło.
Dla mnie ważne, by zachowywać się swobodnie, nie udawać.
I wcale nie mam zamiaru Ciebie przekonywać, że się mylisz.
Ja siebie znam najlepiej przecież :)

Wiesz Kłapi, to trochę tak, że na razie dysponujesz swoimi doświadczeniami ze związków, które nie przetrwały.
I wszystko o czym mówisz, to jedynie hipotezy.
Gdybasz co byś chciał ze swoją ewentualną partnerką. Jaki byś dla niej był.
Może po prostu wymyśl sobie taką jak chcesz i wtedy osiągniesz pełnię szczęścia.
Ja swoje doświadczenie opieram na czymś co trwa. I nawet jeśli się nagle skończy, to uznam ten czas, za dobrze spędzone chwile. :)
We dwoje :)

zobacz wątek
10 lat temu
unibike_trawers

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry