Odpowiadasz na:

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

>Nie wiem skąd ta definicja, piękna, ale jakże nierealna.

Z takim podejściem z pewnością.
Dlatego nie czczę Boga, bo nie podoba mi się taka filozofia życia.
Z jednej strony... rozwiń

>Nie wiem skąd ta definicja, piękna, ale jakże nierealna.

Z takim podejściem z pewnością.
Dlatego nie czczę Boga, bo nie podoba mi się taka filozofia życia.
Z jednej strony ambiwalentny Bóg, dla którego Potop (największe ludobójstwo w dziejach świata) nie jest niczym złym. Z drugiej wierni, którzy wcale nie próbują być lepsi, bo uważają, że grzeszność jest naturalna i nie można się od niej uwolnić.
Piszesz "nierealna" - więc brak Ci idealnego wzorca do którego mogłabyś dążyć.
Tak samo robi większość, "jest jak jest i lepiej być nie może" - do smutne.

>Nieprawda, ja mam wielu kolegów. Łączą mnie z nimi relacje czysto koleżeńskie. Praca, dyskusje, wymiana poglądów. Nic więcej. Nic. I chociażby to byli ostatni faceci na ziemi, nic bym do nich nie poczuła.

Więc jesteś naiwna, sądząc że nic się nigdy nie zmienia.

>A dlaczego? Bo musi być to coś, musi być chemia. Bez tego, nie ma opcji by cokolwiek zbudować.

Kiedyś poznałem dziewczynę i pierwszy kontakt był tak nie udany, że nie chcieliśmy się znać. Pół roku później porozmawialiśmy ponownie i zaiskrzyło.
Z dwiema innymi żyłem na stopie koleżeńskiej, tak jak napisałaś "praca, dyskusje, wymiana poglądów" - i też zaiskrzyło po pewnym czasie.

>Która dorosła kobieta po kłótni leci do kolegi, aby się wygadać? No proszę Cię...

Zdziwiłabyś się;)
A to nie musi być od razu po kłótni, mogą się zbierać różne żale, a spotykając się z kolegą może jej się język rozwiązać...
Od słowa do słowa, od słowa do czynu.
Nawet nie wiesz, jak wielu co zdradziło mówi później "nie wiem jak to się stało".

>Czyli lepsze kontrolowanie i pozorna pewność?

Nic nie pisałem o kontrolowaniu.
Nigdy nikogo nie kontrolowałem.
Mówiłem o tym co ja robię i jak się zachowuje - z własnej niewymuszonej woli.

>Czy możesz dać komuś gwarancję, że tego nie zrobisz? Nie. A czy możesz wymagać tego od kogoś innego? Nie. Musisz zaufać. Nie ma związku bez zaufania.

Skoro musisz, to nie jest to z dobrej woli.
Ufasz, bo nie masz innego wyjścia i przychodzi ci to same.
Czyli po prostu odpuszczasz.
I wtedy rzeczywiście nie ma związku bez zaufania:d
Nie jest to jednak zaufanie wynikłe z pewności, ale niechęci do szarpania się z czymś, z czym nie można sobie poradzić, czego nie ogarniasz i na co nie masz wpływu.

>Ktoś kto jest szczęśliwy, czuje się kochany, akceptowany, potrzebny, nie szuka zdrady, bo i po co?

Nie szuka, co nie znaczy, że zdrada nie znajdzie go sama... zwłaszcza, gdy ciągle staje jej na drodze:)
I mało jest realnie szczęśliwych ludzi.
Wielu też jest kochanych ale sami siebie nie kochają, jest akceptowanych, ale sami siebie nie akceptują i potrzebnych, ale nie pozwalają sobie zaakceptować tego uczucia.
Jak sama pisałaś o tym flircie;)

>Traktując seks w tak lekki sposób, bardzo wysoko postawiłeś sobie poprzeczkę jeżeli chodzi o związek.

Seks trwa krotko, a długoletnim związkiem można spaprać komuś życie.
Swoje to nie problem, ale czyjeś to podłość:)
Ja w odróżnieniu od UT, biorę część odpowiedzialności za uczucia innych i szanuje ich czas.
Czas, droga Ponti, jest w życiu najważniejszy:)

>Nie porównałabym tego do zdrady emocjonalnej. Flit trwa 5 minut i znika. Gdy zdradzamy emocjonalnie, przeżywamy cały czas.

Flirt jest zatem jak macanko, to może nie do końca zdrada emocjonalna (choć zależy jak daleko się w nim zachodzi), ale całkiem dobry wstęp, który zaostrza apetyt na coś więcej:)
Jednocześnie może stwarzać poczucie pustki lub niedosytu w swoim obecnym związku - co w efekcie może doprowadzić go pogorszenia się relacji i jego końca lub zdrady.

I odwracając sytuację, macanko czy całowanie, to też nie do końca zdrada, ale jakby się czuła druga strona wiedząc, że ktoś się tego dopuszcza, dla "rozrywki" czy zaspokojenia potrzeb wynikających z kompleksów?

>Jak ktoś pyta, to znaczy, że nie rozumie :)

W Twoim przypadku, nic nie jest tak oczywiste:D

>03:30:52
>07:57:33

Twoja bezsenność się pogłębia?
Martwisz się o innych, a może czas zadbać i o siebie?

zobacz wątek
10 lat temu
~Kłapouchy

Cytat:

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry