Odpowiadasz na:

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

>Znowu oceniasz Boga i ludzi wierzących....a wiary nie można ocenić, a przynajmniej nie powinno się tego robić.

Dlatego nie oceniam wiary, tylko Boga:)

>Idealny wzorzec,... rozwiń

>Znowu oceniasz Boga i ludzi wierzących....a wiary nie można ocenić, a przynajmniej nie powinno się tego robić.

Dlatego nie oceniam wiary, tylko Boga:)

>Idealny wzorzec, czyli jaki? Kto to ustala? Nie da się ślepo naśladować jakiegoś ideału, bo one nie istnieją.

Idealny, czyli taki jaki mógłby być, gdybyśmy byli lepszymi wersjami samych siebie.
Nie chodzi o ślepe naśladowanie ideału, ale o świadome podążanie w stronę ideału. Także o zmianę ideału, gdy człowiek się rozwija, dostrzega jego braki lub się do niego zbliża.

>Nie wydaje mi się, żeby można to było tak łatwo określić.

Nikt nie twierdzi, że życie jest łatwe.
I nie rozumiesz ogólnej zasady.
Nie chodzi o stworzenie norm do oceniania innych, chodzi o wzór do którego dąży się samemu.

>Jasno stawiam granice, nie daje nadziei na coś więcej, nie robię złudzeń. Nie zbliżam się na tyle, by ktoś mógł pomyśleć, że czegoś oczekuję. Jasne zasady, żadnych podtekstów.

A mimo to, ktoś może Cię pokochać za to jaka jesteś.
Nie Twoją wersję, którą chcesz kogoś zdobyć, gdy chcesz się pokazać z najlepszej strony, ale prawdziwą Ciebie.
I nic nie da, że stawiasz granice, skoro sama obecność w Twoim towarzystwie może wzbudzać podziw, pociąg i pragnienie darzenia Cię miłością.
W Tobie również mogą się przebudzić takie uczucia - i to całkowicie bezwolnie.
Świadomość to tylko wierzchołek góry lodowej naszego istnienia.

>Widocznie, któreś z Was miało potrzebę czegoś więcej, a druga strona na to odpowiedziała.

Ale potrzeba to zrodziła się po czasie, i w efekcie poznawania - czyli od koleżeństwa.

>Nie opowiada się kolegom, koleżankom o tym co się dzieje w domu. To jest zbyt niebezpieczne.

Otóż to! Ale ludzie zwykle tak robią - chyba że nie mają komu opowiedzieć, lub są chorobliwie skryci.

>Niech zgadnę, wszyscy? :)

Prócz tych, którzy podejmują decyzję o zdradzie świadomie.
A skoro zdrada jest efektem chwili, to warto być czujnym, aby nie stwarzać okoliczności dla takiej chwili.

>Ale ustalasz zasady, które są na granicy...

Zasady dla siebie:)
I nikogo nie zmuszam do ich przestrzegania, choć kobieta kierująca się podobnymi zasadami ma znacznie większe szanse zyskać moje względy.

>Wiesz co, to tak jak wygrać na loterii. Niektórym się zdarza, ale bez przesady.

Raczej jak wygrać kolejnego loda na patyku, lub kolejne piwo pod kapslem;)

>Oj jakże jesteś w błędzie. Krótkim seksem też możesz komuś spaprać życie, a nawet zniszczyć duszę.

Dlatego używam prezerwatyw i oczekuje zgody wyartykułowanej na trzeźwo:)
Jeśli to za mało, to winy w sobie nie znajduje, bo ja byłem tylko katalizatorem czy wymówką, dla dużo poważniejszych problemów.
Normalna osoba nawet jak prześpi się z kimś z niewłaściwych powodów to ma co najwyżej kilkudniowego kaca moralnego, a po 30 latach wspomina ten "błąd" z łezką w oku;)

>Czas jest albo go nie ma. Jak może być najważniejszy?

Czas nie może być lub nie być.
Czas płynie - cały czas:)
A że nasze życie ma termin ważności, to jego upływ jest centralnym czynnikiem definiującym nasze życie.

>Patrzysz na ludzi przez pryzmat seksu...a nie każdy tak robi. Więc nie dla każdego flirt jest wstępem do zdrady.

Patrzę na flirt jako formę zdrady.
Tobie by nie przeszkadzało, jakby Twój facet flirtował z Twoimi koleżankami lub w obcymi dziewczynami w necie?
Może to nie zawsze wstęp do zdrady, ale jak dla mnie "macanko" jest dobrym porównaniem.

>Kwestia osobowości i zaufania. Trochę zazdrości nikomu jeszcze nie zaszkodziło.

Czyli jak Twój chłopak całuje i obmacuje inne kobiety, to po prostu akceptujesz to, ufając że dalej się nie posunie i przyjmujesz to pozytywnie, jako prowokację do okazania lekkiej zazdrości?

>Powinnam się obrazić? ;)

Z pewnością zależy, czy chcesz być dla mnie otwartą księgą czy zagadką.

>Hm...nie sadzę by kogokolwiek to interesowało :)

Mnie to interesuje, bo Cię lubię, więc Twoje zdrowie jest dla mnie ważne. I tak, wiem, że nie wierzysz;) I wiem, że to puste słowa i wiem, że Cię nie znam, więc nie mogę...:d

zobacz wątek
10 lat temu
~Kłapouchy

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry