Odpowiadasz na:

Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie

>Tylko seks:p

Tak? Super, u mnie, czy u Ciebie?
Ale czekaj....ja nie jestem Twoją koleżanką, nie znasz mojego imienia, mojego wieku, właściwie niczego o mnie nie wiesz!? To... rozwiń

>Tylko seks:p

Tak? Super, u mnie, czy u Ciebie?
Ale czekaj....ja nie jestem Twoją koleżanką, nie znasz mojego imienia, mojego wieku, właściwie niczego o mnie nie wiesz!? To teraz kręci Cię seks z obcymi kobietami?? Poza tym, ja nie znoszę gotować, wiec na kolacje nie masz co liczyć. I co? ;p

>To naprawdę się Tobie nie kojarzy z seksem?
To z czym?

Eh, to może ja zgłoszę się do lekarza, bo ze mną coś jest nie tak. Ty mnie nie rozumiesz, a ja widocznie mam problem z precyzyjnym wyrażeniem swoich myśli. Jak zależy mi na kimś, to z nim flirtuję w wiadomym celu, aby zbliżyć się do tej osoby. Ale wielokrotnie zdarzało mi się w życiu flirtować z kolegą, znajomym czy nawet listonoszem i nie miałam zamiaru tego ciągnąć. Odpowiadałam po prostu na ich zaczepki i robiłam to w ramach rozrywki.

>Czyli dopuszczasz seks bez miłości?
Ale tylko seks po miłości, czy także przed?:)

Tak, jasne, ale w związku. Już ten temat przerabialiśmy.
Gdybym dopuszczała seks bez jakiegokolwiek uczucia, niewiele bym się różniła od prostytutki, a nią nie jestem!

> jeśli ktoś miał psychologię na studiach to z pewnością miał to jako lekturę obowiązkową;)

Nie miałam tej przyjemności. Studiowałam na PG.

>Skoro koleżanka ma takie same pragnienia co ja, to lepiej męczyć "Eryka" czy zaspokoić je w bardziej naturalny, szerszy i przyjemniejszy sposób?

Hm...parę powodów by się znalazło. Np.
- bo w eryku się nie zakocha?
- bo eryk jej nie zawiedzie?
- bo zawsze ma dla niej czas?
- bo zawsze jest gotowy?
- bo nie musi jeść?

A taki kolega przyjdzie, zrobi swoje, naje się i pójdzie.

>Nie ma czasu na kokieterię, zaloty i flirt, trzeba podejść i prosto z mostu zaproponować spotkania:)

No wybacz, ale aby ktoś zechciał się z umówić z kimś kogo zobaczył na przystanku, to odrobina flirtu jest potrzebna, żeby ta osoba w ogóle zechciała przyjść na to spotkanie.

>wiele zależy od tego, ile komuś potrzeba by go urazić.

Tak, wiem, już to mówiłeś, zapiszę sobie aby nie zapomnieć. Zadowolony? :)

zobacz wątek
10 lat temu
~pontianac

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry