Re: co przystoi kobiecie a co facetowi w podrywie
>Być dobrą!
To nie takie trudne, jeśli się chce.
Ja jestem dobra, Kłapouchy. Chciałabym, aby ludzie dookoła mnie, też byli tacy dobrzy jak ja. Może to nieskromne, ale tak właśnie...
rozwiń
>Być dobrą!
To nie takie trudne, jeśli się chce.
Ja jestem dobra, Kłapouchy. Chciałabym, aby ludzie dookoła mnie, też byli tacy dobrzy jak ja. Może to nieskromne, ale tak właśnie myślę :)
>I nie zawsze nie jest.
W tym sęk.
Wiesz kto częściej oczekuje czegokolwiek? Kobiety. Więc Ty możesz się tego obawiać, flirtując z nimi. Mężczyźni są mało skomplikowani, albo coś dostają, albo nie. Niczego nie oczekują, więc ja nie muszę się martwić.
>Ja stąpam ostrożnie, pozostawiając za sobą możliwie mało zniszczeń.
A ja dam sobie obciąć obie ręce i nogi, że w swoim krótkim życiu wyrządziłam mniej zniszczeń niż Ty. Nawet przy takim podejściu do flirtu jakie mam.
>Ci, którzy to robią.
A reszta nie musi:)
No właśnie, więc naturalnym będzie to, że będą usprawiedliwiać swoje postępowanie. W ocenie innych, już nie będzie tak miło.
>Jeśli jest kolegą, to jednak coś czujesz.
Sympatię. Według mnie to za mało by się z kimś przespać. Czując sympatię mogę pójść z kimś do kina, na kawę, ale nie do łóżka.
>Wtedy łatwo znaleźć, ale dość szybko się okazuje, że to nie to.
Tego nie będziesz wiedział, dopóki nie spróbujesz. Z takim podejściem jakie masz, tak naprawdę nigdy nie będziesz szukał kogoś na stałe, bo będzie Ci to niepotrzebne. Wszystkie Twoje potrzeby będziesz zaspokajał w różnych miejscach, zachowując przy tym otwarte wyjście awaryjne.
>Już czujesz ulgę?;)
Ja nie, ale wszyscy, którzy to czytają na pewno ;)
>Ale wrócę, zawsze tu wracam, to nieuniknione.
Jak się okazało, są tu takie osoby, które na Ciebie czekają, więc ciesz się, że masz do kogo wracać.
zobacz wątek