Re: Co wolno renomie !?
W podobnej sytuacji była w Warszawie moja córka, która od kilku lat mieszka za granicą. Będąc kilka dni w styczniu w Warszawie podróżowała pociągiem KM. Biletu nie zdążyła kupić, wsiadła do...
rozwiń
W podobnej sytuacji była w Warszawie moja córka, która od kilku lat mieszka za granicą. Będąc kilka dni w styczniu w Warszawie podróżowała pociągiem KM. Biletu nie zdążyła kupić, wsiadła do drugiego wagonu. Ponieważ jechała po raz pierwszy takim pociągiem i wsiadła w ostatniej chwili nie wiedziała, że bilet kupuje się w wagonie pierwszym (do którego nie było przejścia miedzy wagonami, a były tylko 2 wagony). Grupa 3 Panów siedzących spokojnie w wagonie, których zapytała jak kupić bilet skierowała ją do pierwszego wagonu, po czym natychmiast Ci Panowie za nią poszli (okazali się kontrolerami z RENOMY) doskonale wiedząc, ze córka w żaden sposób do pierwszego wagonu nie przejdzie a przecież musieli ją dopaść jeszcze przed kolejną stacją (chciała się przesiąść do pierwszego wagonu aby kupić bilet, ale jej już nie pozwolili), a pociąg się już zatrzymywał. Tak więc znalazła się w pułapce, otoczona wianuszkiem Panów bardzo zadowolonych z siebie. W podobnej sytuacji znalazły się też dwie inne osoby. Zachowanie Panów pozostawia wiele do życzenia. Nie odbyło się bez szarpaniny i przepychanek, niestety. Ponieważ Panowie chętni byli do załatwienia sprawy w inny sposób (bez mandatu) ale się nie udało, więc wypisali mandat. Córka się odwołała, odwołanie nie zostało przyjęte. Mandat zapłaciłam ja, ponieważ Córka na razie nie pracuje. Metody są różne na łapanie gapowiczów, ale ta była wyjątkowo perfidna. Panowie wykazali się absolutnym brakiem szacunku do osób biorących udział w tym wydarzeniu.
zobacz wątek