Odpowiadasz na:

c.d.

Co do kwestii filozoficznych: oczywiście nie chodzi tu jedynie o połuszeństwo kobiety wobec mężczyzny rozumianego jako mąż, wybranek itp. raczej o zależność kobiet jako warstwy społecznej... rozwiń

Co do kwestii filozoficznych: oczywiście nie chodzi tu jedynie o połuszeństwo kobiety wobec mężczyzny rozumianego jako mąż, wybranek itp. raczej o zależność kobiet jako warstwy społecznej uzależnionej. Kobieta więc jest "zła" także wówczas gdy staje się nieposłuszna ojcu, rodzinie, jest rozwiązła, wychodzi po za rolę jakie jej społeczeństwo przypisało... widzimy w jednej ze scen jak jedna z dziewczyn (o ile pamiętam Abigail) śpiewa pieśń Ave Maria za chwile jednak jest zagłuszana przez popową Titubę. Faktycznie to jest kwintesencja - kobiety (co dla nich zupełnie naturalne) odrzucają ideał Marii dziewicy wchodzą na drogę rozpustną, emancypują się i płacą za to cenę trafiając przed sąd jako czarownice. Grupa dominująca posługuję się tu religią czy ideologią do przywoływania ich do porządku do tłumienia buntu, obrony swojej pozycji, własnych interesów. W zasadzie nie dotyczy to więc tylko tej religii i tylko kobiet. Raczej dotyczy to każdej religii czy ideologii i każdej grupy, która chcę wyemancypować się ze swojego nieprzychylnego położenia. W pewnym sensie proces czarownic jest pewnym odpowiednikiem zabójstw honorowych. Niektórzy wypowiadają się w kontekście tego spektaklu, że sytuacja taka, która prowadzi do rozprzestrzenia się zła bierze się niejako znikąd. W ogólności to nie prawda - wszystko ma swoją przyczynę i tu ta przyczyna ma głebokie korzenie leżące w zasadach życia grup krewniaczych. Tak też zapewno było i w Salem choć Miller przedstawił nieco bardziej literacką wizję wydarzeń ubarwioną siecią intryg.

zobacz wątek
11 lat temu
~krytol

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry