Jaki dramat, jaki wojenny? To kino familijne!
Film bardzo dobry, ale nie dziwię się, że Bigfellow się na nim nudził jeśli poszedł nastawiony na film wojenny. Przecież w nim nie chodzi o wojnę a o więź między pewnym młodzieńcem a koniem Joey....
rozwiń
Film bardzo dobry, ale nie dziwię się, że Bigfellow się na nim nudził jeśli poszedł nastawiony na film wojenny. Przecież w nim nie chodzi o wojnę a o więź między pewnym młodzieńcem a koniem Joey. Dystrybutor marnie się przyłożył. Uważam, że na film można śmiało pójść z 12-13 latkiem. W ofercie kin brakuje filmów dla młodszych nastolatków, a to jest właśnie taka propozycja. Śmiało można pójść z dorastającą pociechą, a nastawiwszy się na kino FAMILIJNE nie będziemy się nudzić. Polecam!
zobacz wątek