Odpowiadasz na:

Re: Czekając na wiatr...

och, zapewne co najwyżej porwie ją i zaczepi o najbliższe drzewo albo antenę i będzie ją kołysał aż do rana. A rano dusza obudzi się, ziewnie, przeciągnie, wygładzi kilka fałdek, po czym spokojnie...

och, zapewne co najwyżej porwie ją i zaczepi o najbliższe drzewo albo antenę i będzie ją kołysał aż do rana. A rano dusza obudzi się, ziewnie, przeciągnie, wygładzi kilka fałdek, po czym spokojnie wróci do domu :)

zobacz wątek
16 lat temu
Stvoriczko

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry