Re: Czekając na wiatr...
och, zapewne co najwyżej porwie ją i zaczepi o najbliższe drzewo albo antenę i będzie ją kołysał aż do rana. A rano dusza obudzi się, ziewnie, przeciągnie, wygładzi kilka fałdek, po czym spokojnie...
och, zapewne co najwyżej porwie ją i zaczepi o najbliższe drzewo albo antenę i będzie ją kołysał aż do rana. A rano dusza obudzi się, ziewnie, przeciągnie, wygładzi kilka fałdek, po czym spokojnie wróci do domu :)
zobacz wątek