Odpowiadasz na:

"Gdyby myśleli i rozwijali się, stawali mądrzejszymi, to naprawialiby, zamiast burzyć i budować od nowa. "
Może właśnie dlatego, że myślą i chcą się rozwijać nie tkwią w czymś, co nie ma... rozwiń

"Gdyby myśleli i rozwijali się, stawali mądrzejszymi, to naprawialiby, zamiast burzyć i budować od nowa. "
Może właśnie dlatego, że myślą i chcą się rozwijać nie tkwią w czymś, co nie ma sensu. Czasami burzy się związki, bo są złe, toksyczne, bo zamiast rozwijać ciągną człowieka w dół. Pozostawanie w takim związku raczej nie ma nic wspólnego z myśleniem, nie mówiąc już o rozwijaniu się.
A rozwodnik nie różni się niczym od osoby po długim związku bez statusu mąż/żona. Jedyna różnica to nazwa. I różne rzeczy, różni ludzie po rozstaniach wyciągają dla siebie, różne mają podejście. Ktoś kto został zdradzony, na pewno będzie się obawiał zdrady w kolejnych związkach. Może być bardziej podejrzliwy. To chyba naturalne.
Jedni się uczą na błędach, inni nie. Ja mogę powiedzieć w swoim imieniu. Nigdy po rozwodzie nie patrzyłam na potencjalnego partnera przez pryzmat poprzedniego. Owszem miałam różne obawy, ale to raczej związane z obserwowanym otoczeniem. Ja byłam "pokaleczona" przez wszystko przez co przeszłam, ale dzięki temu wiedziałam, czego w życiu nie chcę i do czego nie wrócę.

zobacz wątek
7 lat temu
~M-a-j-k-a

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry