Re: Czy jest tu ktoś kto nie obchodzi świat i innych guseł??
Aska - znam to ;) pracowałam w CH ;) a najbardziej bawili mnie ludzie biegający w Wigilię od 13-14 po prezenty ;) albo zdziwienie, że o 16 zamykamy... że niby dlaczego tak szybko??? ;P
rozwiń
Aska - znam to ;) pracowałam w CH ;) a najbardziej bawili mnie ludzie biegający w Wigilię od 13-14 po prezenty ;) albo zdziwienie, że o 16 zamykamy... że niby dlaczego tak szybko??? ;P
ja nigdy nie lubiłam świąt :P nie znoszę tej "napuszonej" atmosfery, wymuszonych uśmiechów i życzeń i siedzenia godzinami przy stole - rodziną, którą widuje się kilka razy w roku ;) (ciotki, wujkowie, kuzyni)
do tego kojarzą mi się ze sprzątaniem(bardzo tego nie lubię) i staniem przy garach ;)
ale ja ogólnie nie lubię takich rodzinnych nasiadówek - dlatego nie dałam się wrobić ani w wesele ani w obiad poślubny ;)
jak już pisałam wyżej - dla mnie to tradycja - choinka, większa kolacja i prezenty :)
kolęd nie śpiewam, do kościoła nie chodzę, na pasterce nie byłam nigdy w życiu :)
kilka dni temu mieliśmy w domu kolędę :)
jako, że mieszkamy z moją Mamą i wszyscy byliśmy w domu - to uczestniczyłam w tym "spotkaniu" :) ale nie modliłam się i nie używałam "kościelnych" zwrotów w rozmowie z księdzem :P
do tego byłam oschła - spodziewałam się pytań o chrzciny Małego i nasz ślub kościelny ;) i oczywiście padły :) ale ksiądz słysząc mój ton nie wnikał głębiej i nie prawił kazań :)
"Czy dziecko jest już ochrzczone?"
NIE.
tutaj moja Mama zaczęła coś tłumaczyć ;)
"A macie ślub kościelny?"
NIE. I NIE BĘDZIEMY MIEĆ, BO NIE MOŻEMY...
"Po której stronie jest przeszkoda?"
"Po mojej" (odp. mój Mąż - rozwodnik)
i koniec tematu :))))
zobacz wątek